Samotnie na gospodarstwie
Rolnik zwrócił się do Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie o przyznanie prawa pomocy, poprzez zwolnienia go od kosztów sądowych i ustanowienia adwokata w sprawie podatkowej. Zgodnie ze złożonym oświadczeniem o stanie rodzinnym, majątku i dochodach, mężczyzna prowadzi jednoosobowe, samodzielne gospodarstwo rolne o powierzchni powyżej sześciu hektarów. Utrzymuje się z emerytury w wysokości niedużo ponad tysiąca pięciuset złotych brutto, z czego urząd skarbowy regularnie potrąca mu kwotę pięciuset złotych.
Z wniosku wynikało również, że mężczyzna wspiera finansowo córkę, natomiast część ziemi użytkuje syn. On sam nie ma z gospodarstwa żadnego dochodu. Należące do niego budynki i maszyny są zdekapitalizowane i wymagają remontu.
Referendarz sądowy postanowił przyznać rolnikowi prawo pomocy w zakresie częściowym, przez ustanowienie adwokata, jednak odmówił przyznania prawa pomocy w pozostałym zakresie.
Mężczyzna wniósł sprzeciw twierdząc, iż jego fatalny stan zdrowia spowodowany aż dwoma zawałami nie pozwala na pracę w gospodarstwie rolnym, natomiast oddając części gruntów do użytkowania synowi nie musi myśleć, że ziemia leży odłogiem.
Gospodaruj „z głową”
WSA oficjalnie odmówił przyznania prawa pomocy w zakresie całkowitym. Stwierdził, iż uiszczenie wpisu w wysokości stu złotych za wniesienie skargi, kolejnych stu za uzasadnienie wyroku sądu i jeszcze jednej setki za ewentualną skargę kasacyjną, to wydatek rozłożony w czasie, który nie będzie skutkował uszczerbkiem koniecznego utrzymania.