Kodeks etyki w rachunkowości to zbiór zasad dla księgowych i innych osób zajmujących się rachunkowością.
W poniedziałek w Stowarzyszeniu Księgowych w Polsce (SKwP) odbyła się debata, podczas której stwierdzono, że konieczne jest jego szybkie przyjęcie. Obecnie wciąż jest to tylko projekt.
- Stworzenie tego kodeksu zajęło prawie trzy lata. Jego tekst był bowiem konsultowany z całym środowiskiem. Warto podkreślić, że jest on adresowany nie tylko do księgowych, ale do wszystkich osób zajmujących się rachunkowością - podkreśliła prof. Anna Karmańska, przewodnicząca Komisji Etyki i Profesjonalizmu Zawodu Księgowego.
- Zawód księgowego wymaga takiej samej wiarygodności jak biegłego rewidenta. Tymczasem tylko ci drudzy muszą obligatoryjnie należeć do organizacji ich reprezentującej, czyli Krajowej Izby Biegłych Rewidentów. Mają także obowiązek doskonalenia zawodowego oraz podlegają odpowiedzialności dyscyplinarnej. W SKwP takich obligatoryjnych elementów nie ma. Powinniśmy to jednak zmienić. Nasza organizacja należy do Międzynarodowej Federacji Księgowych (IFAC), która narzuca nam określone wymagania - stwierdził prof. Zbigniew Messner, prezes stowarzyszenia. Dodał, że za niedostosowanie się do nich SKwP grożą nawet pewne sankcje.
- Jeśli nie przyjmiemy kodeksu etyki i nie wprowadzimy certyfikacji zawodu, to międzynarodowa pozycja polskiego stowarzyszenia może zostać osłabiona. Dlatego zależy nam, by przekonać naszych członków do przyjęcia kodeksu. Byłby to dobry początek modyfikacji naszej organizacji. Obecnie każdy może się do niej zapisać. W przyszłości chcielibyśmy podzielić członków stowarzyszenia na dwie grupy. Pierwsza to osoby zawodowo zajmujące się rachunkowością, profesjonaliści, którzy podlegaliby certyfikacji. Drugą grupę tworzyliby sympatycy rachunkowości, którym nie narzucalibyśmy dodatkowych kryteriów - tłumaczył prof. Messner.