Podczas poniedziałkowego spotkania z reprezentacją środowisk prawniczych prezydent Andrzeja Dudy zadeklarował, że zapewni wymianę argumentów, a także rozważenie w szerszym gronie dialogu, który jest warunkiem odpolitycznienia sporu o reformę sądownictwa. Zaproszenie prezydenta to reakcja na apel Porozumienia Samorządów Zawodowych i Stowarzyszeń Prawniczych o mediację i to, by prezydent włączył się w rozwiązanie kryzysu.
– Mieliśmy dwie godziny, żeby przedstawić nasze zastrzeżenia. Prezydent dopytywał o szczegóły, obiecał, że je wnikliwie rozważy – powiedział Maciej Bobrowicz, prezes korporacji radcowskiej, przewodniczący Porozumienia. – Rozmowa skupiła się na zarzucie niekonstytucyjności i upolitycznienia proponowanych przez resort sprawiedliwości nowych wyborów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Utrata kontroli
„Niepokoją nas arbitralne decyzje zagrażające niezależności oraz niezawisłości wymiaru sprawiedliwości" – napisali przedstawiciele 18 organizacji prawniczych reprezentujący ponad 100 tys. prawników. Na spotkanie zaproszono tylko dwóch, prezesa Bobrowicza i sekretarza dr. Pawła Skuczyńskiego.
KRS to liczące 25 członków gremium, w większości złożone z sędziów, według konstytucji stojące na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Po zmianach ma się składać z dwóch zgromadzeń. Do pierwszego mają wejść prezesi Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, minister sprawiedliwości, przedstawiciel prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. Drugie ma tworzyć 15 sędziów rekomendowanych przez stowarzyszenia sędziowskie, a wybieranych przez Sejm. Po tej zmianie sędziowie stracą więc zapewne „kontrolę" nad KRS.
Ogniska sporu
Drugim zapalnym punktem jest wymóg przedstawiania przez KRS co najmniej dwóch kandydatów na wolne stanowisko sędziowskie, a nie jednego jak teraz. Prezydent potwierdził, że nie chce takiej kompetencji.