Reklama
Rozwiń

Szkolenie w okolicznościach przyrody

Sąsiedztwo Bagien Biebrzańskich pobudza podobno kreatywność, zwłaszcza pracowników agencji reklamowych.

Publikacja: 22.10.2009 14:34

Szkolenie w okolicznościach przyrody

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Konferencje okolicznościowe i uroczyste najlepiej się udają z kolei w Sali Balowej hotelu Sofitel Grand w Sopocie, a Arłamów w Bieszczadach – w czasach PRL ośrodek partyjny i rządowy – to doskonałe miejsce na szkolenia z zakresu problemów demokracji i gospodarki wolnorynkowej. Lista obiektów, w których można urządzić firmowe szkolenia, konferencje czy imprezy integracyjne, stale się wydłuża i jest coraz bardziej urozmaicona. Są na niej reprezentacyjne hotele w wielkich miastach, luksusowe ośrodki spa i wellness, zabytkowe zamki i pałace, ale także stare młyny, leśniczówki i górskie schroniska.

[srodtytul]Przez bagna na orientację[/srodtytul]

Zagroda Kuwasy leży w miejscowości Woźnawieś przy granicy Biebrzańskiego Parku Narodowego. Zespół drewnianych budynków – w tym osobny blok konferencyjny – nawiązujących do dawnej wiejskiej architektury Podlasia oddano do użytku 1 maja 2004 r., w dniu wstąpienia Polski do UE. To nie przypadek, lecz chęć podkreślenia, że Bagna Biebrzańskie, liczące około 90 tys. ha niedostępne torfowiska – do niektórych miejsc wciąż jeszcze nie można dotrzeć ani lądem, ani łodzią – to wspólne europejskie dziedzictwo przyrodnicze. Zagroda położona jest kilka kilometrów od skrzyżowania głównych nadbiebrzańskich szlaków turystycznych przy leśniczówce Grzędy, na skraju jednego z najcenniejszych rezerwatów BPN – Czerwonego Bagna. Okolice leśniczówki to ostoja łosi. Kilkanaście sztuk przetrwało II wojnę światową, a dziś ich widok w parku to codzienność. Czasem pasą się przy szlakach turystycznych, zdarza się, że razem z krowami.

– Organizatorom szkoleń coraz częściej zależy na takich odosobnionych miejscach, gdzie łatwiej się skoncentrować na twórczej pracy – ocenia współwłaścicielka ośrodka Agnieszka Piotrowska. – Choćby dlatego, że stąd nie ma gdzie się urwać, chyba że na mokradła.

Bezludne leśne ostępy i błota to atut zwłaszcza z punktu widzenia integracji zespołów pracowniczych. Team building w Zagrodzie Kuwasy może obejmować np. biegi po bagnach na orientację lub spływ kajakowy krętą Jegrznią, dopływem Biebrzy.

[srodtytul]Bal w stylu art déco[/srodtytul]

Najwytworniejszy hotel nie tylko nad Zatoką Gdańską, ale i na całym południowym wybrzeżu Bałtyku, Grand w Sopocie, zbudowano w 1927 r. głównie z myślą o gościach pobliskiego kasyna. Był on w związku z tym widownią najrozmaitszych dramatów i zawiedzionych nadziei, a sąsiadujący z nim zaułek nazywano uliczką wisielców. Po wojnie hotel, którego neobarokowa fasada wznosi się obok mola nad sopocką plażą, przeszedł do legendy jako ulubione miejsce wakacji bohemy, literatów i artystów oraz słynny ośrodek nocnego życia i nielegalnego hazardu.

Przed paru laty gmach należący obecnie do sieci Sofitel został gruntownie odrestaurowany. Jego wnętrza urządzono w stylu art déco. Kasyno zamknięte w czasach PRL znów czeka na gości. Odwiedzają je czasem, jako dodatkową atrakcję – o przegranych wisielcach raczej się dziś nie słyszy – uczestnicy odbywających się w hotelu prestiżowych kongresów i uroczystych konferencji. Najważniejsze spotkania odbywają się w Sali Balowej, najpiękniejszej sali reprezentacyjnej na polskim Wybrzeżu.

[srodtytul]Firmy w Wielkim Kapitularzu[/srodtytul]

Krzyżacki zamek na wzgórzu w centrum mazurskiego miasteczka Ryn, zbudowany w 1337 r., ustępował w owym czasie pod względem wielkości jedynie twierdzy w Malborku. Dziś średniowieczna warownia wznosząca się między jeziorami Ołów i Ryńskim to jeden z największych i najnowszych ośrodków konferencyjnych w kraju – Mazurskie Centrum Kongresowo-Wypoczynkowe.

Dawna rezydencja krzyżackiego komtura, potem pruskie więzienie, a w końcu siedziba urzędu gminy i domu kultury to po gruntownej renowacji elegancki hotel, w którego gotyckich komnatach może mieszkać przeszło 250 osób. Ponad 20 eleganckich pokojów ma ponadto zbudowana na fundamentach XIX-wiecznego hotelu Rheiner Hof Willa pod Zamkiem.

Liczący 900 mkw. zamkowy dziedziniec, na którym niegdyś urządzano rycerskie turnieje, przykryty dziś dachem, to miejsce wielkich balów i biesiad, ale także konferencji, prezentacji, targów i wystaw.

Obradować można także m.in. w dawnych zakonnych salach zebrań – Kapitularzu i Wielkim Kapitularzu. Łącznie pomieszczenia konferencyjne w zamku mają aż 2 tys. mkw. powierzchni.

Historia hotelu Anders, malowniczo położonego nad jeziorem Szeląg Mały, przy trasie z Ostródy do Olsztyna, jest krótsza niż zamku w Rynie. Ale jako ośrodka konferencyjnego dłuższa – liczy już kilkanaście lat. Zabytkowy pałac był kiedyś letnią rezydencją pruskiego przemysłowca, hrabiego Andersa. Hotel oferuje 350 miejsc noclegowych, salę konferencyjną na 500 osób, nowoczesne centrum spa, a ponadto m.in. trzytorową kręgielnię, kort do squasha, siłownię oraz klub nocny.

Jednym z najnowszych ośrodków konferencyjnych na Mazurach jest działający od roku hotel Kur, położony w jednym z najspokojniejszych i najpiękniejszych miejsc w Olsztynie – a zarazem tylko trzy kilometry od centrum miasta, nad zatoką jeziora Ukiel.

[srodtytul]Z Kasprowego na wykłady[/srodtytul]

– W zimie zajęcia na organizowanych u nas konferencjach zaczynają się, gdy już się ściemni, po południu. Wcześniej wszyscy jeżdżą na nartach – wyjaśnia dyrektor Hotelu Górskiego na Kalatówkach Marta Łukaszczyk.

Murowany hotel, wybudowany w 1938 r. na narciarskie mistrzostwa świata FIS według projektu sportowca i architekta Józefa Jaworskiego, od początku krytykowano. Słynny taternik i znawca Tatr Witold Paryski nazywał go wyolbrzymioną stajnią szwajcarską. Nikt jednak nie kwestionował, że to jedno z najokazalszych i najbardziej komfortowych schronisk w naszych górach. A także najpiękniej położonych – na polanie Kalatówki w dolinie Bystrej, jednej z „walnych” dolin tatrzańskich, w pobliżu Hali Kondratowej i szlaków wiodących na Kasprowy, Giewont, Czerwone Wierchy.

Przed kilku laty jedno z pomieszczeń schroniska przebudowano na salę konferencyjną. Od tej pory oprócz turystów i narciarzy na Kalatówkach pojawiają się też uczestnicy szkoleń. Większość z nich dobrze wie, dokąd i po co przyjeżdża. Ale są i tacy, którzy pierwszy raz znaleźli się w sercu wysokich gór. – Niektórzy są nieprzyjemnie zdziwieni, że nie da się do nas dojechać. Ale większość gości konieczność dojścia do hotelu z Kuźnic, co zabiera około 20 minut, uważa za atut. Dzięki temu, zwłaszcza jesienią i wiosną, jest u nas cicho i spokojnie – podkreśla Marta Łukaszczyk.

[srodtytul]Noc na owczej skórze[/srodtytul]

W udekorowanej porożami saren i jeleni sali konferencyjnej dawnego rządowego ośrodka w Arłamowie przedstawiciele bratnich partii w przerwach między polowaniami prowadzili niegdyś narady poświęcone umacnianiu socjalizmu i walce o pokój. Dziś każdy przedsiębiorca może tu się zastanawiać ze swymi współpracownikami, jak walczyć o miejsce na rynku. Nikt im w tych obradach z pewnością nie przeszkodzi.

[srodtytul]Ośrodek wypoczynkowy [/srodtytul]

W-2 – kryptonimem W-1 oznaczono Łańsk na Mazurach – położony na Pogórzu Przemyskim, na skraju Bieszczad, to jedno z najbardziej odludnych miejsc w polskich Karpatach. Polana, na której leżała niegdyś całkowicie zniszczona po 1945 r. rusińska wieś Arłamów, otoczona jest lasem o powierzchni 12 km kw. Cały teren ośrodka liczący 23 km kw. ogrodzony był płotem z siatki długości 80 km. Na jego pozostałości można się jeszcze natknąć w okolicznych lasach.

Dzisiejsi właściciele ośrodka starają się, gdzie to możliwe, nawiązywać do dawnych tradycji. Wszelkie urządzenia techniczne służące szkoleniom oczywiście wymieniono, ale np. meble w jednym z budynków nawiązują do myśliwskiej stylistyki z czasów PRL. Tak więc fotele i wezgłowia łóżek obite są owczymi skórami. Z kolei w pokoju nr 51, gdzie w stanie wojennym internowany był Lech Wałęsa, urządzono luksusowy apartament, z którego najczęściej korzystają szefowie firm (450 zł za dobę).

[srodtytul]Rycerskie gniazdo[/srodtytul]

Przebycie labiryntu w kukurydzy w Kurozwękach w woj. świętokrzyskim to wielkie wyzwanie. Zwłaszcza dla wyższej kadry kierowniczej, jako że jego korytarze układają się w sylwetkę Koziołka Matołka. A nikt chyba nie chciałby się zgubić akurat w Matołku. Labirynt w kukurydzy w majątku rodziny Popielów ma 3,5 ha – najwięcej w Polsce. Inne atrakcje dla gości pałacu w Kurozwękach to liczące 80 sztuk stado bizonów oraz minizoo ze strusiami i wielbłądem.

Ale turystów i firmy organizujące szkolenia przyciągają tu przede wszystkim licząca prawie siedem wieków tradycja, zabytkowa architektura i atmosfera starego, wielkopańskiego polskiego domu. Wybudowany w połowie XIV w. zamek to jedno z najstarszych gniazd rycerskich w Polsce – siedziba Kurozwęckich, Lanckorońskich, Sołtyków i Popielów. Mozaika stylów – z gotyckimi piwnicami, renesansowymi krużgankami i barokową fasadą.

Przed kilkunastu laty zamek powrócił do ostatnich sprzed czasów PRL właścicieli – Popielów. Zarządza nim w imieniu rodziny urodzony w Belgii Jean Popiel. Dość często, ku satysfakcji uczestników konferencji, można go tu spotkać, na przykład gdy spaceruje po parku. – Staram się być obecny wśród gości. To mój obowiązek jako gospodarza – wyjaśnia.

[srodtytul]Energia hotelowa[/srodtytul]

Mistyczna energia z wnętrza Ziemi poprawia, według starożytnych mędrców, koncentrację, ułatwia medytację i osiąganie wyższych stanów świadomości. Kumuluje się zwłaszcza w budowlach o kształcie piramidy. Faktem jest, że piłkarska reprezentacja Polski po paru dniach pobytu w hotelu Piramida w Tychach wygrała z faworyzowaną drużyną Portugalii. Ten efekt może też – choć, rzecz jasna, nie musi – dotyczyć innych zespołów.

Hotel Piramida zaprojektowano i zbudowano pięć lat temu według koncepcji właściciela, jednego z najbardziej znanych polskich bioenergoterapeutów, Tadeusza Ceglińskiego. Jest pomniejszoną – o pięciokrotnie krótszym boku podstawy – kopią piramidy Cheopsa, wzniesioną ze szkła i granitu. W podziemiach i wierzchołku urządzono specjalne komnaty energetyczne. Hotel położony na skraju Puszczy Pszczyńskiej, obok Jeziora Paprocańskiego, a przy tym niespełna pół kilometra od trasy szybkiego ruchu z Warszawy i Katowic do Bielska-Białej i Cieszyna – jest znanym centrum medycyny naturalnej oraz spa i wellnes oraz popularnym ośrodkiem konferencyjnym.

– Mimo że przyznano nam pięć gwiazdek, stosujemy rozsądne ceny – zapewnia Cegliński. – Dla gości organizujemy specjalne wyprawy energetyczne po piramidzie. Oprowadzam ich osobiście.

[link=http://www.kariera.pl/szkolenia/]Szkolenia i edukacja[/link]

Konferencje okolicznościowe i uroczyste najlepiej się udają z kolei w Sali Balowej hotelu Sofitel Grand w Sopocie, a Arłamów w Bieszczadach – w czasach PRL ośrodek partyjny i rządowy – to doskonałe miejsce na szkolenia z zakresu problemów demokracji i gospodarki wolnorynkowej. Lista obiektów, w których można urządzić firmowe szkolenia, konferencje czy imprezy integracyjne, stale się wydłuża i jest coraz bardziej urozmaicona. Są na niej reprezentacyjne hotele w wielkich miastach, luksusowe ośrodki spa i wellness, zabytkowe zamki i pałace, ale także stare młyny, leśniczówki i górskie schroniska.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Praca
Grupa Pracuj chce podwoić przychody w ciągu pięciu lat
Praca
Polskim firmom nie będzie łatwo odkrywać płacowe karty