W styczniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 8,1 procent rok do roku i wyniosło 3666 zł. brutto W stosunku do grudnia 2011 roku spadło zaś o 8,7 procent - poinformował GUS. Urząd przypomina przy tym, że zawsze w styczniu weryfikuje wielkość firm, a to może dane w styczniu.
Analitycy prognozowali, że płace wzrosną o niespełna 5 proc. nominalnie, czyli nieznacznie będą rosły realnie. Z danych GUS wynika natomiast, że realnie wzrosły o 3,8 proc. Fundusz płac zaś realnie jest wyższy o 4,8 proc. niż rok temu.
Teraz ekonomiści zwracają uwagę na to, że właśnie zmiana wielkości próby firm oraz przesunięte z grudnia premie spowodowały wyraźny skok płac w górę. Ich zdaniem od lutego tempo wzrostu wynagrodzeń zmniejszy się.
- Wynagrodzenia w górnictwie, czynniki sezonowe i zmiana próby podbiły wynagrodzenia – Adam Czerniak, ekonomista Kredyt Banku SA dodaje, że dodatkowo na wysokość podwyżek wpływ miały zmiany w liczbie dni roboczych (w styczniu b.r. liczba dni roboczych była o 1 większa niż przed rokiem, podczas gdy w grudniu ub. r. liczba dni roboczych była o 2 mniejsza niż przed rokiem). A to oznacza, że wyższa była dynamika wynagrodzeń osób zatrudnionych na akord. Po drugie, styczniowy wzrost dynamiki płac może być związany z relatywnie wysokimi wypłatami premii i nagród w przedsiębiorstwach.
W tym roku styczniowa aktualizacja próby statystycznej przyniosła mniejszy wzrost zatrudnienia niż przed rokiem kiedy to w ciągu miesiąca (od grudnia do stycznia) zatrudnienie wzrosło o prawie 122 tys.