Polskie firmy coraz częściej podsuwają pracownikom do podpisu umowy lojalnościowe. W ten sposób chcą ograniczyć zmiany kadrowe na kluczowych stanowiskach albo bronią się przed stratą z inwestycji w pracownika – ocenia firma rekrutacyjna Antal.
Wśród często stosowanych umów są np. te dotyczące zakazu konkurencji popularne nie tylko na najwyższych stanowiskach menedżerskich, ale także na kluczowych stanowiskach specjalistycznych. Jak ocenia Michał Gołębiowski, konsultant Antal International specjalizujący się w rekrutacji do branży prawniczej, z zakazem konkurencji najczęściej muszą się liczyć specjaliści w branży FMCG, IT, w produkcji oraz w branży doradczej i prawniczej. Tam nie tylko menedżerowie, ale często i specjaliści mają wydłużony okres wypowiedzenia i półroczny zakaz konkurencji. Dodatkowym zabezpieczeniem przed nielojalnością pracowników są określone w umowie wysokie kary umowne za złamanie zakazu konkurencji. W zamian można liczyć na co najmniej 25 proc. pensji, ale niektórzy negocjują rekompensatę sięgającą nawet 200 proc. zarobków.
Coraz częściej firmy podsuwają też pracownikom umowy lojalnościowe w zamian za inwestycje w szkolenia. Jest już rynkowym standardem, że pracownik, któremu firma finansuje studia podyplomowe, a zwłaszcza kosztowny program MBA, zobowiązuje się przepracować w niej kilka lat po zakończeniu nauki. Jednak teraz umowy lojalnościowe to cena nawet za krótsze i mniej kosztowne kursy. – Zdarza się, że nawet po szkoleniu z Excela pracownik musiał podpisać umowę zobowiązującą go np. do roku pracy w firmie – mówi Michał Gołębiowski. Jak dodaje, najczęściej pracownik musi liczyć się z umową lojalnościową, gdy sam zabiega o dofinansowanie firmy do swej nauki – wtedy zdarza się, że warunki, które pracodawca określa w umowie, są na tyle restrykcyjne, że pracownik rezygnuje ze wsparcia firmy.
Michał Gołębiowski ocenia, że niekiedy umowy lojalnościowe są zwykłymi straszakami – gdyż ich postanowienia pozostawiają wiele do życzenia i często nie mają mocy prawnej. Poniżej kilka sugestii, o czym warto pamiętać, jeśli pracodawca podsuwa nam do podpisu umowę lojalnościową;
1. Ocena opłacalności
Pozornie atrakcyjne dofinansowanie pracodawcy do szkolenia czy studiów podyplomowych może nas drogo kosztować, jeśli jest obwarowane dłuższym zobowiązaniem do pracy w firmie, która nie należy do najbardziej atrakcyjnych w branży. Dużo zależy od sytuacji osobistej pracownika – sześciomiesięczny okres wypowiedzenia może być atrakcyjny dla mniej mobilnych osób, np. z małymi dziećmi i wysokim kredytem na mieszkanie.