W sobotni poranek mieszkańcy Londynu przechodzący w pobliżu London School of Economics ze zdziwieniem zerkali na długą kolejkę młodych ludzi czekających na wejście do budynku. Zdziwieni nie byli polscy studenci na LSE, już po raz trzeci organizowali Polish Economic Forum (PEF), która stała się już największą konferencją ekonomiczną na tej uczelni.
W tym roku przyciągnęła ok. 500 osób. Wśród nich byli zarówno Polacy studiujący i pracujący w Wielkiej Brytanii, jak też spora grupa ich kolegów uczących się w kraju. Spędzili całą wolną od zajęć sobotę na konferencji nie tylko po to, by posłuchać opinii znanych polityków (Danuty Hübner i Jacka Rostowskiego)oraz menedżerów czołowych polskich firm, ale także, by się spotkać ze znajomymi z różnych brytyjskich uczelni i firm.
Atrakcyjni kandydaci
Michał Leszczyński, przewodniczący LSE SU Polish Business Society, czyli stowarzyszenia polskich studentów na LSE, które organizuje PEF twierdzi, że prezesi dużych polskich firm chętnie przyjmują zaproszenia do udziału w konferencji. Zdają sobie sprawę, że wielu jej uczestników to tak poszukiwane teraz talenty.
– Młodzi Polacy, którzy studiują na uniwersytetach w Oksfordzie, Cambridge, na London School of Economics czy London Business School, to dla nas niezwykle atrakcyjni kandydaci. Są świetnie wykształceni, samodzielni, gotowi szukać nowych rozwiązań, a jednocześnie mówią po polsku, co ma ogromne znaczenie w pracy z polskimi klientami – podkreśla Franciszek Hutten-Czapski, partner zarządzający firmy doradczej The Boston Consulting Group w Polsce. Do BCG, która jest głównym partnerem Polish Economic Forum, napłynęło po ubiegłorocznej konferencji kilkadziesiąt aplikacji od studentów – jej uczestników.
Potrzebni w kraju
Nie tylko szef BCG, ale także prezesi czołowych polskich firm, którzy podczas forum mówili m.in. o międzynarodowej ekspansji i wielkich inwestycjach infrastrukturalnych, otwarcie zachęcali młodych Polaków do powrotu do kraju.