Bartek, senior developer na pełnoetatowym kontrakcie w dużej spółce, prowadzi podwójne życie zawodowe od jesieni zeszłego roku. Na drugi etat zatrudnił go były szef, który pilnie szukał wsparcia w intratnym projekcie IT. Oferta była tak kusząca finansowo, że Bartek długo się nie zastanawiał, tym bardziej że kończył budowę domu. Łączenie dwóch etatów poszło mu tak sprawnie, że zdecydował się na dalszą współpracę.
W ten sposób stał się członkiem rosnącej na świecie społeczności osób pracujących równolegle na dwóch etatach. Określanych jako overemployed, a niekiedy też (z negatywną konotacją) jako bigamiści lub poligamiści kariery.
Dorobić po godzinach
Praca dla dwóch, a nawet kilku pracodawców nie jest jednak niczym nowym. To znane od lat zjawisko, także w Polsce, gdzie GUS w badaniach badań aktywności ekonomicznej (BAEL) wyodrębnia grupę osób pracujących w więcej niż jednym miejscu pracy. Niekiedy wynika to z trudności ze znalezieniem zatrudnienia w pełnym wymiarze godzin, ale nie brakuje też osób, które chcą sobie dorobić do pensji. Wśród nich są fachowcy wykonujący dodatkowe zlecenia, nauczyciele udzielający korepetycji czy kierowcy Ubera.
Według najnowszych danych GUS w I kwartale tego roku liczba osób pracujących w więcej niż jednym miejscu pracy wynosiła w Polsce niespełna 730 tys. Była więc prawie o 87 tys. mniejsza niż rok wcześniej, być może także ze względu na rosnące płace i duży wybór pracy na etacie.