Różnice w płacach oraz świadczeniach dodatkowych w zasadzie są już na podobnym poziomie. Większość zagranicznych firm też jest zarządzana przez Polaków. Skąd więc te wątpliwości kandydatów? Internet jest pełen różnych historii opisujących doświadczenia zawodowe z polskich firm. Z pewnością należy je brać pod uwagę przy wyborze przyszłego pracodawcy. Jednakże dużo ważniejsze jest poznanie stylu zarządzania, jaki panuje w danej firmie. W przypadku polskich firm w pierwszej kolejności należy ustalić, czy jest to struktura z rozproszonym systemem właścicielskim czy zarządzana przez głównego udziałowca (bezpośrednio lub z „tylnego siedzenia").
Firma pod kierownictwem siły najemnej będzie miała te same metody zarządzania jak korporacja, z ustalonymi procedurami i określonymi procesami.Jedyną różnicą jest centralny ośrodek władzy, który znajduje się w kraju. Często jest to duży plus, gdyż skraca proces podejmowania decyzji. Z drugiej strony, może to utrudniać nowatorskie decyzje, gdyż zarząd nie będzie miał wsparcia międzynarodowej struktury, gdzie tego typu rozwiązania już się sprawdzają. Polskie firmy starają się wdrażać systemy zarządzania oparte głównie na zagranicznych wzorach, z pewną dozą własnej inwencji. Nie ma tu więc specjalnych zagrożeń dla osób z międzynarodowych korporacji.
Z kolei firmy „właścicielskie" są dużym wyzwaniem dla menedżerów, którzy mają bezpośredni kontakt z decydentem. Większość właścicieli traktuje swój biznes jak zbyt troskliwy rodzic swoje dziecko. Nie potrafią się wycofać z ręcznego sterowania firmą, nawet po zatrudnieniu kompetentnego zarządu. To stwarza wiele nieporozumień oraz prowadzi do częściowego chaosu decyzyjnego, gdy np. zarząd jest zmuszany do nagłej zmiany kierunku o 180 stopni. Nie jest to miejsce dla osób, które nie potrafią stać w szeregu, słuchając słów dowódcy. W takich firmach należy mieć świadomość, że cały czas podąża się w nieznane. Zapewniają one jednak ogromne wyzwania i są doskonałym miejscem dla osób lubiących stały, wysoki poziom adrenaliny.