W większości, bo w 61 proc. polskich firm głównym narzędziem motywacyjnym są premie pieniężne – wynika z badań Polskiego Holdingu Rekrutacyjnego przeprowadzonych wśród pracowników działów HR.
Dużo mniej, bo 29 proc. przedsiębiorstw motywuje swe kadry przez szkolenia, a co czwarte – przez wyjazdy integracyjne. Co piąta firma stosuje mieszankę kilku różnych narzędzi. Tyle tylko, że sami HR-owcy oceniają je nie najlepiej.
Zaledwie 4 proc. badanych chwali systemy motywacyjne w polskich firmach, oceniając, że są podobne do zachodnich. Co trzeci uważa, że spełniają niezbędne minimum, ale 62 proc. ocenia je źle, twierdząc, że znacznie ustępują tym stosowanym na Zachodzie.
Te krytyczne oceny po części mogą być związane z brakiem zmian w systemach motywacyjnych w przedsiębiorstwach mimo zmiany warunków rynkowych. 71 proc. badanych twierdzi, że w ich firmie po kryzysie 2009 r. nie wprowadzono nowych środków motywowania pracowników. Zmiany zauważyło tylko 7 proc., a kolejne 4 proc. twierdzi, że dotyczyły one wyłącznie menedżerów.
Ponad połowa ankietowanych HR-owców twierdzi też, że w ich firmach nic się nie zmieniło w sposobie wynagradzania pracowników w zależności od efektów pracy, a kolejne 21 proc. mówi o jedynie kosmetycznych zmianach. Tylko sześciu na 100 ocenia, że ich firma wdrożyła nowe sposoby wynagradzania pracowników lepsze niż poprzednie. O podwyżkach nikt nie wspomina.