Zasobna w ropę naftową Norwegia wygrywa w wyścigu o zdolnych pracowników w okresie rekordowego bezrobocia w strefie euro, które w lipcu wynosiło 12,1 proc. W przypadku Portugalii było to 16,4 proc. W Norwegii stopa bezrobocia od czterech lat wynosi około 4 proc., płace należą do najwyższych na świecie, zaś dzień pracy do najkrótszych. Średnio zarabia się tam 80 tys. dolarów rocznie pracując o 20 proc. krócej niż przeciętnie w 34 krajach należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Krócej niż w Norwegii pracuje się w Holandii i Niemczech.

Az 84 proc. norweskich firm boryka się w problemem niewystarczającej liczby inżynierów o odpowiednich kwalifikacjach. Zwłaszcza dotyczy to branży naftowej. Ten surowiec i gaz ziemny mają 20-proc. udział w produkcie krajowym brutto. Imigracja pracowników w z państw Unii Europejskiej w pierwszym półroczu tego roku wzrosła o ponad 10 proc. Zarejestrowano tam 21 tys. nowych pracowników. Wprawdzie Norwegia nie jest członkiem Unii Europejskiej, ale ułatwia dostęp do swojego rynku pracy jako państwo należące do Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

Imigracja stała się jednym z tematów kampanii przed jutrzejszymi wyborami parlamentarnymi. Partia Postępu, która może z konserwatystami współtworzyć nowy rząd , proponuje ograniczenie imigracji spoza Europy.