Reklama
Rozwiń

Szefowie firm boją się o dostępność kluczowych kompetencji

Wraz z większą gotowością do zatrudniania wzrosły obawy szefów czy specjaliści mają odpowiednie kompetencje. Niepokoi się o to dwie trzecie prezesów.

Publikacja: 20.05.2014 01:59

Szefowie firm boją się o dostępność kluczowych kompetencji

Foto: Bloomberg

– Zwiększa się luka pomiędzy obecnymi kompetencjami pracowników a tymi, których firmy będą potrzebowały dla realizacji swych planów biznesowych. W rezultacie choć poprawa nastrojów skłania przedsiębiorstwa do tworzenia nowych miejsc pracy, to mają one problemy ze znalezieniem odpowiednich ludzi na te stanowiska – twierdzi Michael Rendell, szef doradztwa HR w PwC, komentując  najnowszy raport firmy o problemie luki kompetencyjnej.

Ten problem, który stracił na znaczeniu w okresie spowolnienia gospodarczego, gdy firmy szukały raczej sposobów na zmniejszenie zatrudnienia, teraz, gdy rosną potrzeby kadrowe, znów powraca.

Na świecie wskazuje na niego już 63 proc. prezesów w badaniu PwC, które objęło ponad 1,3 tys. szefów.

Więcej ?ofert pracy

W   Polsce 55 proc.  prezesów firm ankietowanych przez PwC niepokoi się, że w tym roku ich firmy nie będą mogły znaleźć pracowników o odpowiednich kompetencjach. To zdecydowanie więcej niż rok wcześniej, gdy takie obawy deklarowało 37 proc.

Wtedy jednak polscy szefowie znacznie rzadziej mieli plany zwiększania zatrudnienia (28 proc.) niż w tym, gdy zapowiadało je ponad czterech na dziesięciu badanych. Co więcej, wiele firm wprowadza te deklaracje w życie.

Ostatnio nie ma tygodnia, by któryś z pracodawców nie informował o zatrudnianiu nowych pracowników. Jak wynika z informacji „Rz", wkrótce taki plan ogłosi potentat branży budowlanej Skanska, która rozpoczęła już  w całej Polsce poszukiwania kilkuset specjalistów i fachowców, m.in. do realizacji projektów kolejowych.

Katarzyna Skorupka-Podziewska, dyrektor ds. zarządzania zasobami ludzkimi w Skanska, przyznaje, że firma prowadzi obecnie intensywne procesy rekrutacyjne. Przebiją te z ostatnich lat,  gdy  Skanska zatrudniała 500–600 osób rocznie.

Za kilka miesięcy z rekrutacjami wystartuje Polinova, polska spółka meblowego koncernu IKEA, która  w Wągrowcu zaczęła budowę nowej fabryki mebli,  gdzie zamierza   zatrudnić 1,2 tys. osób

Za mało?informatyków

Na dużą skalę prowadzą  rekrutacje centra nowoczesnych usług biznesowych, które ostro konkurują o specjalistów ze znajomością mniej popularnych języków obcych (np. skandynawskich czy niderlandzkiego). W ubiegłym tygodniu łódzka spółka Infosys BPO ogłosiła, że do końca roku chce przyjąć 400–500 nowych pracowników.

– Portfolio marek, dla których pracujemy, stale rośnie, musimy więc zatrudniać kolejnych specjalistów – podkreśla Agnieszka Jackowska-Durkacz, dyrektor zarządzająca Infosys BPO Poland, gdzie pracuje już 2 tys. osób.

Równie ambitne plany ma firma Sii specjalizująca się w usługach IT, która do końca tego  roku chce przyjąć ok. 300 informatyków o różnych profilach.  Joanna Kucharska, dyrektor ds. HR i Komunikacji w  Sii, twierdzi, że ta liczba może być nawet większa – o ile uda się znaleźć odpowiednich specjalistów. – Problem  tkwi  w niewystarczającej liczbie kandydatów w stosunku do ilości planowanych projektów i potrzeb firmy, co wiąże się z rozszerzaniem działalności Sii za granicą – ocenia  Joanna Kucharska.

O niedoborze odpowiednich  kandydatów  mówi też  Renata Majcher, menedżer HR w polskiej spółce informatycznej CodiLime, która w tym roku chce podwoić zatrudnienie (do ok. 100 osób). – Problemem jest  ich  ograniczona  liczba na rynku pracy, szczególnie w obszarze zarządzania projektami. Trzeba wykazać się dużą pomysłowością w dotarciu do specjalistów – przyznaje szefowa HR w CodiLime.

Praktyka i uprawnienia

Katarzyna Sowińska-Bonder, menedżer z PwC, ocenia, że   w Polsce na lukę kompetencyjną fachowców i specjalistów  narzekają szczególnie firmy przemysłowe, zwłaszcza z przemysłu ciężkiego, energetyki, gazownictwa. – Tam często wymagane są specjalistyczne umiejętności połączone z doświadczeniem i zawodowymi uprawnieniami – wyjaśnia menedżer w PwC, przypominając, że zdobycie uprawnień spawacza gazociągów zajmuje dziesięć lat.

Na kwestię uprawnień zwraca też uwagę Katarzyna Skorupka-Podziewska. – Największym wyzwaniem jest dla nas pozyskanie specjalistów z kilkuletnim doświadczeniem i odpowiednimi uprawnieniami. Największe luki na rynku obserwujemy w takich specjalizacjach jak kolejowa, elektryczna, teletechniczna, sanitarna czy hydroinżynieryjna – wyjaśnia. Zaznacza przy tym, że równie ważne jak doświadczenie są też  umiejętności interpersonalne kandydata i utożsamianie się z wartościami  firmy.

Iwona Janas, dyrektor generalna ManpowerGroup w Polsce

Jak wynika z przeprowadzanego corocznie przez ManpowerGroup badania „Niedobór talentów", najważniejszą przyczyną trudności w rekrutacji jest brak umiejętności technicznych. Problemy z tego powodu zadeklarowało prawie 70 proc. pracodawców w Polsce. To bardzo dużo. Przedsiębiorcy narzekają również na brak doświadczenia u kandydatów i brak tzw. dostępności osób, których poszukują.

Problem stanowi również brak tzw. kompetencji miękkich, np. zdolności komunikacyjnych. W tej sytuacji tym ważniejszy wydaje się dobór podmiotów wyspecjalizowanych w pozyskiwaniu poszukiwanych kandydatów, a także przemyślana polityka motywacyjna, dzięki której pracodawcy będą mogli zatrzymać w  firmach osoby o kluczowych kompetencjach.

UE promuje kompetencje cyfrowe

Na rynku pracy w krajach Unii Europejskiej brakuje teraz ok. 274 tys.  pracowników z umiejętnościami cyfrowymi. W przyszłym  roku liczba wakatów na stanowiskach związanych z ICT wzrośnie do 509 tys., a w 2020 r. może nawet sięgnąć miliona – przewiduje Komisja Europejska. W powstrzymaniu wzrostu tego niedoboru ma pomóc unijny program e-Skills for Jobs 2014, który ma zwrócić uwagę mieszkańców (zwłaszcza młodych) Europy, Turcji i Izraela na znaczenie  cyfrowych kompetencji, zachęcając też do ich   rozwijania.  Program, który wystartował w styczniu br.  i potrwa do końca roku, obejmuje 31 państw, w tym Polskę. Jak wyjaśnia „Rz" Paul Meller, dyrektor komunikacji  w firmie DigitalEurope, która jest jednym z organizatorów europejskiej kampanii, jej autorzy chcą dotrzeć ze swymi działaniami do 8,2 mln osób. W planach są m.in. warsztaty informatyczne, konkursy i spotkania w czołowych firmach IT.  W Polsce, gdzie program koordynuje Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, planowane są m.in. dni otwarte w firmach informatycznych dla licealistów i studentów, podczas których młodzi ludzie będą mieli okazję zapoznać się ze  specyfiką zawodów opartych na kompetencjach cyfrowych. Uzupełnieniem jest program ambasadorski, promujący młodych ludzi, którzy z powodzeniem korzystają ze swoich umiejętności cyfrowych na rynku pracy. Organizatorzy kampanii przypominają prognozy amerykańskiego Biura Statystyki Pracy (US Bureau of Labor Statistics), według których w najbliższej dekadzie do 77 proc. wzrośnie  liczba stanowisk wymagających od pracowników sprawnego posługiwania się nowymi technologiami.

– Zwiększa się luka pomiędzy obecnymi kompetencjami pracowników a tymi, których firmy będą potrzebowały dla realizacji swych planów biznesowych. W rezultacie choć poprawa nastrojów skłania przedsiębiorstwa do tworzenia nowych miejsc pracy, to mają one problemy ze znalezieniem odpowiednich ludzi na te stanowiska – twierdzi Michael Rendell, szef doradztwa HR w PwC, komentując  najnowszy raport firmy o problemie luki kompetencyjnej.

Ten problem, który stracił na znaczeniu w okresie spowolnienia gospodarczego, gdy firmy szukały raczej sposobów na zmniejszenie zatrudnienia, teraz, gdy rosną potrzeby kadrowe, znów powraca.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Praca
Grupa Pracuj chce podwoić przychody w ciągu pięciu lat
Praca
Polskim firmom nie będzie łatwo odkrywać płacowe karty