Papieros elektroniczny może do złudzenia przypominać klasycznego papierosa: wypuszcza „dym", a niektóre modele mają nawet żarzącą się końcówkę. W rzeczywistości jest to urządzenie elektroniczne do... inhalacji nikotyną. Inhalatorem jest mieszanka nikotyny, glikolu propylenowego, gliceryny i ewentualnie substancji zapachowo-smakowych, tzw. liquid. Mieszanka umieszczona jest w kartridżu, który po użyciu wymienia się na nowy. E-papieros podgrzewa mieszankę, a ta zamienia się w parę wodną z nikotyną, którą wdycha e-palacz. Produktem ubocznym, wydychanym przez niego jest – tak zapewniają producenci – czysta para wodna.
Nie wiadomo, czy to truje
Jest jednak małe "ale". Dotychczas żadna wiarygodna instytucja (np. Światowa Organizacja Zdrowia WHO, polskie ministerstwo zdrowia) nie potwierdziła, że papieros elektroniczny jest bezpieczny nie tylko dla samych e-palaczy, ale też dla osób przebywających w ich towarzystwie. Były ostrzeżenia niemieckich lekarzy, że składnik liquidu, glikol propylenowy, może drażnić drogi oddechowe, a niedawno naukowcy z Uniwersytetu Ateńskiego stwierdzili w wyniku testów, że używanie e-papierosów wzmaga opór dróg oddechowych.
- Musimy pamiętać, że nikotyna z e-papierosa, to ta sama substancja, która powoduje określone szkody zdrowotne ( szkodzi naszemu zdrowiu?) i prowadzi do uzależnienia biologicznego. Z doniesień badaczy amerykańskich wiemy, że mgła z e-papierosa zawiera pewną ilość nikotyny, a więc może mieć wpływ na zdrowie biernych palaczy - mówi dr Elżbieta Puścińska, przewodnicząca Sekcji Antynikotynowej Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Odpowiedzi na pytania o wpływ e-papierosów na zdrowie mają dać badania prowadzone od czerwca przez polskich naukowców z Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu. Na wyniki trzeba jednak jeszcze trochę poczekać.
Dymek zakazany, e-dymek dozwolony?
E-papieros nie podlega przepisom ustawy z 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (dalej ustawa tytoniowa), gdyż nie jest wyrobem tytoniowym. Nie ma zaś innych przepisów, które regulowałyby kwestie używania tych urządzeń w miejscach publicznych.