O tym że waloryzacja w 2013 r. będzie procentowa, a nie jak zeszłoroczna kwotowa, wiemy już od dawna. Teraz już wiemy na jakie pieniądze mogą liczyć świadczeniobiorcy od marca. Podwyżka obejmie 10 mln Polaków, którzy co miesiąc dostają emerytury, renty czy świadczenia przedemerytalne z ZUS, KRUS, Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA, Wojskowego Biura Emerytalnego MON i Biura Emerytalnego Służby Więziennej.
Stagnacja płac
Podwyżka emerytur o wskaźnik emeryckiej inflacji nie podlega dyskusji. Ta – zgodnie z art. 19 ustawy budżetowej na 2012 r. – miała wynieść 3,1 proc. Ostatecznie jednak była nieco wyższa i wyniosła 4 proc. Drugi wskaźnik, od którego zależy zwyżka świadczeń to wzrost płac. Waloryzacja obejmuje bowiem co najmniej 20 proc. wzrostu płac. Ten wskaźnik z roku na rok jest niższy. W 2009 r. było to 2,1proc., w 2010 r. 1,5 proc., w 2011 r. tylko 1,2 proc. Niestety, zgodnie z obwieszczeniem prezesa GUS z 11 lutego 2013 r. nie było realnego wzrostu płac za 2012 r. Wskaźnik realnego przeciętnego wynagrodzenia w 2012 r. w stosunku do 2011 r. wyniósł bowiem 99,9 (obniżenie o 0,1%). A to oznacza, że podwyżka będzie powiązana tylko z inflacją i świadczenia wzrosną jedynie o 4 proc. Prognozy były wyższe – szykowaliśmy się na podwyżkę na poziomie 4,48 proc.
Nieznaczna zwyżka
Obecnie najniższe renty i emerytury, a także najniższe renty rodzinne i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy oraz renty rolnicze wynoszą 799,18 zł brutto. Po podwyżce o 4 proc. wzrosną o 31,97 zł do 831,14 zł brutto. Średnie świadczenie wypłacane emerytom i rencistom wzrośnie natomiast z 1777 zł brutto do 1848,08 zł brutto (czyli o 71,08 zł). Powyższa tabela pokazuje, o ile wzrosną minimalne świadczenia z ZUS po marcowej waloryzacji.