Aż 50 tys. wniosków o przyznanie emerytury złożyły osoby, które nie miały zarejestrowanych w ZUS żadnych legalnych dochodów. Często są to osoby z okresami ubezpieczenia wyłącznie sprzed 1999 r., którym do tej chwili nie obliczono nawet kapitału początkowego. Wychodzi na to, że takie osoby przez ostatnie 18 lat w ogóle nie pracowały lub nie robiły tego w legalny sposób. Do tego trzeba doliczyć kolejne 30 tys. osób, które przed złożeniem wniosku do ZUS były zarejestrowane jako bezrobotni, najczęściej bez prawa do zasiłku. Wychodzi więc, że przeszło 80 tys. osób skorzystało na zmianie przepisów. BdTXT - W - 8.15 J: Doliczając do tego osoby utrzymujące się wyłącznie ze świadczeń wypłacanych przez ZUS, okazuje się, że przeszło połowa z 377 tys. osób starających się o emeryturę nie pracowała w momencie składania wniosku o przyznanie świadczenia w obniżonym wieku.
Kobiety mają gorzej
Ze statystyk ministerstwa wynika również, że zdecydowana większość osób, które po nowelizacji starają się o emeryturę, to kobiety – złożyły 221 tys. wniosków, a mężczyźni – 156 tys. Co ciekawe, kobiety znacznie częściej przechodzą na emeryturę z etatu (62 tys.) niż mężczyźni (34 tys.). Znacznie więcej kobiet (32 tys.) niż mężczyzn (15 tys.) nie miało też w tym momencie legalnego źródła utrzymania.
Nie lepiej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o wysokość przyznawanych przez ZUS świadczeń. Kobiety otrzymują przeciętną emeryturę w wysokości 1639,16 zł brutto (na rękę 1369,96 zł miesięcznie), a mężczyźni 2755,05 zł brutto (na rękę 2271,04 zł miesięcznie). Różnica w wysokości pobieranych przez nich świadczeń wynosi obecnie ponad 900 zł. Wynika to jednak w dużej mierze z krótszych okresów aktywności zawodowej kobiet, a także z tego, że przechodzą one na emeryturę w wieku 60 lat, gdy wskaźniki brane do obliczenia ich świadczeń są znacznie mniej korzystne niż stosowane dla osoby w wieku 65 lat, kiedy na te świadczenia przechodzą mężczyźni.
Będą zmiany
Z deklaracji resortu rodziny wynika, że toczą się już prace nad zmianami w przepisach. Mają one zachęcić pracodawców do zatrudniania osób w wieku okołoemerytalnym, a także samych zatrudnionych do większej aktywności zawodowej.
– Dłuższa aktywność zawodowa to szansa na wyższe świadczenie, ale także dłuższe życie w zdrowiu – komentuje prof. Jacek Męcina, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Bardzo bym chciał, aby rząd całościowo patrzył na politykę społeczną.
OPINIA