Nie zalewaj firm setkami CV

Rekordziści mają na koncie nawet ponad 1000 aplikacji wysłanych do różnych firm. Nie tędy droga

Publikacja: 29.06.2011 01:39

Nie zalewaj firm setkami CV

Foto: Fotorzepa, Wojciech Jakubowski Woj Wojciech Jakubowski

– 50 aplikacji to granica racjonalności w wysyłaniu CV, choć wiem, że trudno to zaakceptować osobom szukającym pracy dłużej niż pół roku. Wtedy człowiek jest już w desperacji i rozsyła swoje oferty wszędzie, nie czytając nawet dokładnie ogłoszeń – mówi Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający firmy rekrutacyjnej Hays.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród 6,5 tys. kandydatów z bazy danych Hays, masowa wysyłka CV dotyczy nie tylko absolwentów uczelni, ale także doświadczonych specjalistów i menedżerów. Choć większość wysyła 10 – 50 CV, 3 proc. przyznało się do wysłania ponad 500, a rekordziści – nawet do ponad tysiąca aplikacji. To jednak nie oznacza proporcjonalnie większych szans na zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Szczególnie gdy rozsyła się standardowe CV, co robi aż 44 proc. badanych.

Czubek góry lodowej

Co zrobić, jeśli mimo rozesłania 50 CV nie nadchodzi zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną? – Może błąd tkwi w samym CV, może zwracamy się do nieodpowiednich firm albo nie wykorzystaliśmy networkingu. O tym, że szukamy pracy, warto poinformować bliższą i dalszą rodzinę oraz znajomych. Wtedy nasze szanse rosną – podkreśla Michał Młynarczyk. Przypomina, że według statystyk oferty publikowane w mediach to zaledwie jedna piąta wakatów w firmach. To dlatego, że pracodawcy zaczynają poszukiwania od wewnętrznej rekrutacji, korzystając też często z rekomendacji pracowników.

Potwierdzają to polscy szefowie HR. – W naszej firmie ogłoszenia rekrutacyjne są publikowane w wewnętrznym intranecie, więc każdy ma możliwość polecenia kandydatów. Część z nich trafia też do bazy rekrutacyjnej, z której korzystamy w pierwszej kolejności, zanim wyjdziemy z projektem na zewnętrzny rynek pracy – wyjaśnia Joanna Malinowska-Parzydło, dyrektor personalna TVN.

Taki system nie przekreśla jednak szans kandydatów z zewnątrz, także tych, którzy sami zgłaszają się do firm. – Nawet jeśli spontanicznie aplikuje do nas ktoś wartościowy, to zdarza się, że umawiamy się na spotkanie. Choć nie zawsze możemy mu od razu zaoferować pracę, to taka osoba trafia do naszej bazy CV kandydatów – mówi Adam Opaliński, dyrektor ds. zasobów ludzkich grupy Dalkia Polska.

Oferta marketingowa

Richard Bolles, autor popularnego na świecie poradnika o szukaniu pracy „Jakiego koloru jest twój spadochron", radzi, by wybrać sobie kilka – kilkanaście firm i „tam dotrzeć do osoby władnej cię zatrudnić". Wymaga to trochę czasu i wysiłku, choć jest dziś dużo łatwiejsze dzięki biznesowym portalom społecznościowym, takim jak GoldenLine czy LinkedIn.

Jak jednak przestrzega Joanna Malinowska-Parzydło, lepiej nie spamować skrzynki prezesa i wyższej kadry menedżerskiej, jeśli w danej firmie istnieje dział lub osoba odpowiedzialna za HR lub rekrutację. – Dla drugiej strony oznacza to, że albo jesteśmy nieskuteczni w dotarciu do odpowiedzialnych osób, albo próbujemy wykorzystywać przełożonych w firmie do załatwiania naszych interesów – wyjaśnia.

Michał Młynarczyk przypomina, że wbrew nazwie CV nie jest dosłownym życiorysem kandydata, lecz raczej ofertą marketingową, którą warto dopasować do wymagań klienta, czyli pracodawcy. – Dobrze przygotowana aplikacja to taka, w której łatwo można odnaleźć informacje dotyczące doświadczenia, wykształcenia czy kwalifikacji kandydata korespondujące z oczekiwaniami pracodawcy – podkreśla Izabela Jarosz, dyrektor personalna Mondial Assistance i zwyciężczyni konkursu TOP Menedżer HR 2010. Radzi też, by poświęcić odpowiednio dużo czasu na przygotowanie listu motywacyjnego, zwłaszcza gdy jest on jednym z wymagań oferty. – List motywacyjny jest świadectwem naszej indywidualnej motywacji do pracy w tej konkretnej firmie i na tym konkretnym stanowisku. Lepiej więc nie powielać wzorów z poradników czy Internetu – twierdzi szefowa Mondial Assistance.

Bilans zawodowy

Co jest bolączką firm przy rekrutacji? Zdaniem Joanny Malinowskiej-Parzydło częstym problemem jest słabe przygotowanie części kandydatów do rozmowy kwalifikacyjnej. Nie tylko niewiele wiedzą o firmie, do której się zgłaszają, ale niewiele też mogą powiedzieć o sobie: o swych mocnych i słabych stronach, wartościach, celach życiowych i zawodowych, dotychczasowych dokonaniach.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.blaszczak@rp.pl

– 50 aplikacji to granica racjonalności w wysyłaniu CV, choć wiem, że trudno to zaakceptować osobom szukającym pracy dłużej niż pół roku. Wtedy człowiek jest już w desperacji i rozsyła swoje oferty wszędzie, nie czytając nawet dokładnie ogłoszeń – mówi Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający firmy rekrutacyjnej Hays.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród 6,5 tys. kandydatów z bazy danych Hays, masowa wysyłka CV dotyczy nie tylko absolwentów uczelni, ale także doświadczonych specjalistów i menedżerów. Choć większość wysyła 10 – 50 CV, 3 proc. przyznało się do wysłania ponad 500, a rekordziści – nawet do ponad tysiąca aplikacji. To jednak nie oznacza proporcjonalnie większych szans na zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Szczególnie gdy rozsyła się standardowe CV, co robi aż 44 proc. badanych.

Poszukiwanie pracy
Na rynek pracy ruszyła jesienna fala młodych kandydatów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Partnera
SHEIN Rozwija Centrum Technologiczne w Europie: Trwa rekrutacja polskich ekspertów IT
Poszukiwanie pracy
Rekrutacja coraz dłuższa i bardziej frustrująca dla kandydata
Poszukiwanie pracy
Przybyło ofert pracy. Kogo najbardziej szukają firmy?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Poszukiwanie pracy
Płaca w IT jest prawie dwa i pół razy wyższa niż w firmach odzieżowych