– 50 aplikacji to granica racjonalności w wysyłaniu CV, choć wiem, że trudno to zaakceptować osobom szukającym pracy dłużej niż pół roku. Wtedy człowiek jest już w desperacji i rozsyła swoje oferty wszędzie, nie czytając nawet dokładnie ogłoszeń – mówi Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający firmy rekrutacyjnej Hays.
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród 6,5 tys. kandydatów z bazy danych Hays, masowa wysyłka CV dotyczy nie tylko absolwentów uczelni, ale także doświadczonych specjalistów i menedżerów. Choć większość wysyła 10 – 50 CV, 3 proc. przyznało się do wysłania ponad 500, a rekordziści – nawet do ponad tysiąca aplikacji. To jednak nie oznacza proporcjonalnie większych szans na zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Szczególnie gdy rozsyła się standardowe CV, co robi aż 44 proc. badanych.
Czubek góry lodowej
Co zrobić, jeśli mimo rozesłania 50 CV nie nadchodzi zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną? – Może błąd tkwi w samym CV, może zwracamy się do nieodpowiednich firm albo nie wykorzystaliśmy networkingu. O tym, że szukamy pracy, warto poinformować bliższą i dalszą rodzinę oraz znajomych. Wtedy nasze szanse rosną – podkreśla Michał Młynarczyk. Przypomina, że według statystyk oferty publikowane w mediach to zaledwie jedna piąta wakatów w firmach. To dlatego, że pracodawcy zaczynają poszukiwania od wewnętrznej rekrutacji, korzystając też często z rekomendacji pracowników.
Potwierdzają to polscy szefowie HR. – W naszej firmie ogłoszenia rekrutacyjne są publikowane w wewnętrznym intranecie, więc każdy ma możliwość polecenia kandydatów. Część z nich trafia też do bazy rekrutacyjnej, z której korzystamy w pierwszej kolejności, zanim wyjdziemy z projektem na zewnętrzny rynek pracy – wyjaśnia Joanna Malinowska-Parzydło, dyrektor personalna TVN.
Taki system nie przekreśla jednak szans kandydatów z zewnątrz, także tych, którzy sami zgłaszają się do firm. – Nawet jeśli spontanicznie aplikuje do nas ktoś wartościowy, to zdarza się, że umawiamy się na spotkanie. Choć nie zawsze możemy mu od razu zaoferować pracę, to taka osoba trafia do naszej bazy CV kandydatów – mówi Adam Opaliński, dyrektor ds. zasobów ludzkich grupy Dalkia Polska.