– (Przekazanie) powinno się odbywać w taki sposób, by mieszkający tam Rosjanie pogodzili się z przejściem terytorium do Japonii – powiedział szef rządu w wywiadzie telewizyjnym.
– My od początku nie stawiamy sprawy w ten sposób: wynoście się stąd. W negocjacjach będzie brana pod uwagę opinia Rosjan (z archipelagu) – dodał.
Tak otwarte postawienie sprawy wywołało całkowitą konsternację w Moskwie. Zaskoczony deputowany Anton Morozow z parlamentarnej komisji spraw zagranicznych zapewnił, że „nikt nie ma zamiaru przeprowadzać jakichkolwiek sondaży (wśród mieszkańców Kurylów) na temat przyłączenia do Japonii”.
– Radziłbym (Japończykom) powstrzymanie się od takich oświadczeń, bo o przekazaniu terytoriów nie ma w ogóle mowy – przestrzegł z kolei Franc Klincewicz z senackiej komisji spraw zagranicznych.
Tymczasem szef japońskiego rządu Shinzo Abe zamierza 21 stycznia spotkać się w Moskwie z Władimirem Putinem, by znów rozmawiać o przekazaniu wysp i podpisaniu w końcu traktatu pokojowego między obu państwami.