U progu kampanii wyborczej do parlamentu sondaż przeprowadzony przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" nie pozostawia wątpliwości: największym beneficjentem samodzielnego startu partii opozycyjnych jest PiS.
Zbadaliśmy poparcie dla głównych ugrupowań notowanych na politycznej giełdzie w wariancie samodzielnego startu, a także (w drugim wariancie) projektując dwie osobne opozycyjne koalicje: centrową i lewicową. PiS w każdym wariancie startuje samodzielnie i w każdym wygrywa, zdobywając prawie 41 procent głosów. – Im większe rozdrobnienie opozycji, tym większa będzie skala jej porażki – komentuje szef IBRiS Marcin Duma. I dodaje: – To w rękach opozycji jest decyzja o tym, czy PiS będzie mieć większość konstytucyjną.
Wariant samodzielnego startu partii opozycyjnych jest dla nich zdecydowanie ryzykowny: PO nie przekracza 20 procent, PSL balansuje na granicy progu wyborczego, niewiele większe poparcie ma SLD. Nieznacznie odrabia straty z wyborów do Parlamentu Europejskiego Wiosna, notując prawie 9-procentowe poparcie.
Trzeba jednak pamiętać o obowiązującym w wyborach parlamentarnych systemie D'Hondta. Ten premiuje zwycięzcę tym mocniej, im większa jest odległość punktowa między nim i drugą z kolei partią. PiS zdobywa w wariancie samodzielnego startu opozycji także cały Senat.