Reklama

Sondaż: Tylko wielka koalicja może zmniejszyć porażkę opozycji

Jedynie wielka koalicja opozycji może znacząco zmniejszyć skalę jej porażki i zapobiec ostatecznej przebudowie państwa przez PiS.

Aktualizacja: 10.06.2019 13:22 Publikacja: 09.06.2019 21:00

Sondaż: Tylko wielka koalicja może zmniejszyć porażkę opozycji

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

U progu kampanii wyborczej do parlamentu sondaż przeprowadzony przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" nie pozostawia wątpliwości: największym beneficjentem samodzielnego startu partii opozycyjnych jest PiS.

Zbadaliśmy poparcie dla głównych ugrupowań notowanych na politycznej giełdzie w wariancie samodzielnego startu, a także (w drugim wariancie) projektując dwie osobne opozycyjne koalicje: centrową i lewicową. PiS w każdym wariancie startuje samodzielnie i w każdym wygrywa, zdobywając prawie 41 procent głosów. – Im większe rozdrobnienie opozycji, tym większa będzie skala jej porażki – komentuje szef IBRiS Marcin Duma. I dodaje: – To w rękach opozycji jest decyzja o tym, czy PiS będzie mieć większość konstytucyjną.

Foto: Rzeczpospolita

Wariant samodzielnego startu partii opozycyjnych jest dla nich zdecydowanie ryzykowny: PO nie przekracza 20 procent, PSL balansuje na granicy progu wyborczego, niewiele większe poparcie ma SLD. Nieznacznie odrabia straty z wyborów do Parlamentu Europejskiego Wiosna, notując prawie 9-procentowe poparcie.

Trzeba jednak pamiętać o obowiązującym w wyborach parlamentarnych systemie D'Hondta. Ten premiuje zwycięzcę tym mocniej, im większa jest odległość punktowa między nim i drugą z kolei partią. PiS zdobywa w wariancie samodzielnego startu opozycji także cały Senat.

Reklama
Reklama

Lewica nie całkiem razem

Jednak w wariancie koalicyjnym głosy PO i PSL dodają się i taka lista pod proponowanym przez ludowców szyldem Koalicja dla Polski zdobywa ponad 24 procent. Natomiast lista lewicy (SLD, Wiosna i Lewica Razem) uzyskuje rezultat całkiem przyzwoity: 13,4 procent poparcia.

To jednak nieznacznie mniej, niż wynika z poparcia dla poszczególnych lewicowych partii, bo Wiosna i SLD mogą liczyć odpowiednio na 8,8 oraz 6 procent przy samodzielnym starcie, a przecież owocami zwycięstwa trzeba by w wariancie koalicyjnym jeszcze się podzielić z Lewicą Razem, która samodzielnie zdobywa niespełna 2 procent. – Chcemy, żeby w jesiennych wyborach wystartowała wspólna lista lewicy – mówił w mijającym tygodniu Adrian Zandberg, lider Razem. – Teraz jest czas, żeby się przegrupować – dodał. A czy Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń także są gotowi na przegrupowanie?

SLD zdecydował się na referendum w tej sprawie. Włodzimierz Czarzasty rekomendował już jednak swoim kolegom i koleżankom pozostanie w związku z PO. Wiosna unika odpowiedzi, choć zapowiedź Biedronia o pozostaniu w europarlamencie i pojednawcze wobec Lewicy Razem wypowiedzi jego ludzi wskazują, że rozmowy nie są wykluczone. Ostateczny kształt lewicowej listy zależy jednak przede wszystkim od decyzji PO i PSL.

Przeczytaj też: Czarzasty zapowiada referendum w SLD w sprawie wyborów

– Gdyby lewica poszła sama, wypchnięta z Koalicji, opozycja zdobywa trochę więcej głosów, niż startując samodzielnie, ale dystans do PiS wciąż jest ogromny – analizuje Duma. – To oznacza bardzo solidną większość dla PiS, a może nawet trzy piąte miejsc w Sejmie. Daje to możliwość odrzucenia weta prezydenta, a wtedy ewentualny prezydent z opozycji będzie mógł stosować najwyżej prawo łaski.

Dla tych, co nie z PiS

Zdaniem szefa IBRiS nie będzie wtedy mowy nawet o „konstytucyjnym bezpieczniku". Taka większość to w jego opinii „domknięcie systemu" przebudowy państwa według pomysłów PiS, bo nawet gdyby Andrzej Duda był drugi raz prezydentem, to będzie miał związane ręce, a Sejm będzie mógł odrzucić każde jego weto.

Reklama
Reklama

Dowiedz się więcej: PO i Nowoczesna tworzą wspólny klub parlamentarny

Samodzielny start niesie wielkie ryzyko dla PSL. Wiadomo, że dla swojej propozycji ludowo-konserwatywnej musi szukać silnego partnera. Silniejszego niż PO nie znajdzie. Platforma z kolei nie powinna się godzić z odejściem ludowców, by wciąż móc deklarować, że jest na swoim „dawnym miejscu" na scenie politycznej, czyli w centrum, co ani nie wyklucza liberalnej polityki prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, ani nie eliminuje konserwatywnego skrzydła tych prawicowych polityków i wyborców, którym nie po drodze z PiS. Jeśli natomiast głównym celem opozycji miałaby w tych wyborach być walka z potężniejącym PiS, wtedy jedynym wyjściem z sytuacji jest jedna wspólna lista do Sejmu.

Wygląda także na to, że bezapelacyjna wygrana PiS wyczyściła całkiem sytuację na prawicy. W obu wariantach ruch Kukiz'15 nie osiąga 4 procent, a po rozłamie Konfederacji partia Korwin notuje wynik poniżej 3 procent, natomiast Ruch Narodowy powraca do swojego zwykłego poparcia między 1 a 2 procent.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama