Reklama
Rozwiń
Reklama

Borys Budka zapowiada czas śmiałości

Platforma musi być śmiała - w ten sposób Borys Budka w sobotę zdefiniował zadanie i wyzwanie które stoi przed partią. Jego przemówienie było wygłoszone w nowy sposób. Przypominała bardziej spotkanie z wyborcami w niewielkiej sali szkolnej czy ratuszowej gdzieś w New Hampshire niż konwencję partyjną czy radę partii do jakich wcześniej przyzwyczaiła nas Platforma.

Aktualizacja: 09.02.2020 06:14 Publikacja: 08.02.2020 13:03

Borys Budka zapowiada czas śmiałości

Foto: Fotorzepa, Michał Kolanko

Budka wytycza własny kurs, zmieniając PO w partię bardziej deliberatywną, odrzucając wodzowski model poprzedników. Jego wystąpienie wygłoszone wśród ludzi ma ten kurs zapowiadać. Pytanie, czy Budka będzie w stanie rzeczywiście wprowadzić zmiany, które zapowiada. Czy “nowa PO” nie pozostanie nowa jedynie na płaszczyźnie formy. 

Wspólnie - to słowo pojawiało się w wystąpieniu nowego przewodniczącego wielokrotnie. Wspólnie Platforma ma wygrać wybory w maju, ma wspólnie rozmawiać o nowych wyzwaniach, ma być więcej wewnętrznej komunikacji w partii. Budka zapowiedział nowy format Rady Krajowej, w której każdy będzie mógł powiedzieć, co mu leży na sercu. To zdecydowana zmiana. Nie tylko wobec Platformy Schetyny, ale też Platformy Tuska. 

Kurs Budki, który wyłania się z jego przemówienia to Platforma bardziej empatyczna, wspólnotowa, egalitarna, wsłuchująca się w głos ludzi. I jednocześnie wracając do korzeni jako partia łącząca konserwatystów, liberałów i nie tylko. Jednak pytanie, czy będzie konsekwentnie wcielał to w życie. Bo Polska się zmienia. Wsłuchiwanie się w głos ludzi - zwłaszcza młodych - pokaże ich priorytety. Dotyczące ekologii, ale też oczywistych dla wielu już teraz kwestii takich jak związki partnerskie, prawa kobiet i nie tylko. Budka dziś do tych kwestii się wprost nie odniósł. Jeśli jednak Platforma ma być śmiała, to będzie musiała też jasno ogłosić swoje zdanie w takich właśnie sprawach. I odpowiedzieć na pytania o sprawy dręczące nie tylko młodych: kryzys mieszkaniowy, klimatyczny, susza, nierówności społeczne. 

Czytaj także: 

Kidawa-Błońska ukarała swoich

Reklama
Reklama

Szef PO zapowiada rozliczanie sędziów sprzyjających władzy

To wszystko kwestie, w których śmiałość deklarowana przez Budkę, empatyczny i egalitarny kurs zderzą się też z oczekiwaniami i przyzwyczajeniami ludzi w jego własnej partii. To będzie być może pierwszy sprawdzian kursu, który dziś zadeklarował. Widać też, że PO chce przekształcić wybory w maju w plebiscyt dotyczący kursu Polski (za pozostaniem w UE czy za wyjściem itd) na najbliższe lata, w którym cechy personalne kandydatów będą miały mniejsze znaczenie. To wyraźnie wybrzmiało w deklaracji Budki z końca przemówienia, gdy nawiązał do gestu sędziego Nawackiego. To kurs wprost na pełną polaryzację, próba powtórki z kampanii w Warszawie. I trzeba przyznać, że obóz władzy zaskakująco ten kurs mu ułatwia.  

Platforma chce być ponownie “fajna”. W tym sensie kurs Budki jest śmiały, ale też przypomina najlepsze chwile Tuska. To kurs szefa partii skracającego dystans, rozmawiającego z ludźmi, który nie boi się trudnych tematów. Empatycznego. Ale jednocześnie Budka zmienia ten kierunek na bardziej deliberatywny wewnętrznie. I to coś nowego. Żeby jednak kurs nie pozostał tylko kursem, za słowami muszą pójść czyny

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Kto dziś „zawładnął wyobraźnią Polaków”? Szef IBRiS wskazuje
Polityka
Sondaż: Z którym politykiem Polacy najchętniej spędziliby święta?
Polityka
Karol Nawrocki i Radosław Sikorski – naturalni rywale w walce o prezydenturę
Polityka
Nowy sondaż. Złe wieści dla koalicji rządzącej, partia Grzegorza Brauna czwartą siłą
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama