Keita we wtorek, kilka godzin po uprowadzeniu go przez uczestników puczu, podał się do dymisji i rozwiązał parlament co spycha Mali, zmagające się z powstaniem dżihadystów i protestami społecznymi, w jeszcze głębszy kryzys.
W oświadczeniu wyemitowanym przez państwową telewizję, rzecznik buntowników określających się jako Narodowy Komitet Ocalenia Narodowego stwierdził, że wojsko zbuntowało się, aby uchronić Mali przed pogrążeniem się w głębszym chaosie.
Pułkownik Ismael Wague, w otoczeniu żołnierzy, na antenie państwowej telewizji wezwał społeczeństwo Mali i ruchy polityczne w kraju do przyłączenia się do buntowników, aby stworzyć warunki do transformacji politycznej, która ma doprowadzić do wolnych wyborów.
- Nasz kraj pogrąża się w chaosie, anarchii (...) głównie w wyniku błędów ludzi odpowiedzialnych za jego los - oświadczył płk Wague.
Pucz w Mali został potępiony przez zagranicznych partnerów Mali, którzy obawiają się, że upadek Keity doprowadzi do dalszej destabilizacji byłej francuskiej kolonii.