Przed tygodniem prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował, że jego partia złoży projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Tzw. "piątka dla zwierząt" zakłada m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych, ograniczenie uboju rytualnego w Polsce, zwiększenie kompetencji organizacji pozarządowych oraz ograniczenie trzymania zwierząt na stałe na uwięzi.
Przeciwko projektowi ustawy jest minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. "Zdaniem rolników PiS zdradza wieś, przestaje być jej obrońcą, a deklaracje składane przez najważniejszych polityków przed wyborami były tylko hasłami propagandowymi i elementem walki o elektorat wiejski. Straty wizerunkowe Prawa i Sprawiedliwości będą trwałe i bardzo trudne do odwrócenia, niemożliwe do zrekompensowania jakimikolwiek środkami przed następnymi wyborami" - przekonywał w piśmie do polityków PiS.
W czwartek w Sejmie odbyło się posiedzenie klubu PiS, w którym nie wzięli udziału posłowie Solidarnej Polski i Porozumienia. Na spotkaniu prezes PiS Jarosław Kaczyński ostrzegł polityków przed głosowaniem inaczej niż wskazuje to partia.
- Powiedział, że mogą być surowe konsekwencje za niesubordynację, łącznie z zawieszeniem w prawach członka partii oraz utratą wszelkich stanowisk i funkcji, zarówno w Sejmie, jak i w okręgach - relacjonował szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Po spotkaniu Polsat News poinformował nieoficjalnie, że swoją rezygnację z członkostwa w partii złożył minister rolnictwa. Ardanowski zaprzeczył temu na Twitterze. Napisał, że "to kłamstwo, i nie ma takich planów".