Ludzie ministra Zbigniewa Ziobry po przegranej PiS przygotowują się na zmiany, które mogą nastąpić, gdy resort obejmie Platforma Obywatelska. – Przychodząc na to stanowisko, wiedziałem, że nie jest dożywotnie – mówi 39-letni Dariusz Barski, który awansował na prokuratora krajowego.
Dymisji może wkrótce spodziewać się 37-letni Tomasz Janeczek, szef katowickiej Prokuratury Apelacyjnej. Na to stanowisko zaproponować ministrowi sprawiedliwości miał go Bogdan Święczkowski, szef ABW. Pierwszą decyzją personalną Janeczka było odwołanie związanego z lewicą szefa podległej mu prokuratury okręgowej Piotra Masłowskiego. Za jego rządów tamtejsza prokuratura prowadziła ważne dla PiS śledztwa: lobbysty Marka D., Orlenu, a ostatnio majątku Kwaśniewskich, w tym także fundacji Porozumienie bez Barier. – O zmianach się nie mówi, ale w prokuraturze jest popłoch – przyznaje jeden z prawników.
– Ja już jestem przygotowany do odejścia – mówi Janeczek.Prokurator, który podpisał nakaz zatrzymania Barbary Blidy, od kilku miesięcy stara się odejść z prokuratury do IPN. Jednak jego nominację wstrzymuje Zbigniew Ziobro. Pozostali pracujący nad tą sprawą to asesorzy. Pracują, ale nieoficjalnie mówi się, że śledztwo stoi w miejscu. Nie wiadomo też, czy na stanowisku utrzyma się Krzysztof Błach, szef Prokuratury Okręgowej w Katowicach prowadzącej śledztwo przeciwko mafii węglowej.
– Nie chciałbym, żeby znowu nastąpiło zawłaszczanie prokuratury dla celów politycznych, czyli wymienimy prokuratorów na swoich – mówi Grzegorz Dolniak, poseł PO ze Śląska.
– Chcemy powołać komisję śledczą, która pokaże, czy szefowie prokurator nie naginali procedur, nie łamali prawa. Sami sobie wystawią opinię i to chyba zdecyduje o ich losie. – Nikt, kto nie naruszył prawa i zasad, nie musi się obawiać o swoją posadę – zapewnia Cezary Grabarczyk, jeden z kandydatów PO na ministra sprawiedliwości.