– Czasami może być trudno osiągnąć konsensus – przyznaje Konstanty Miodowicz, typowany do składu speckomisji. A Franciszek Stefaniuk (PSL) dodaje: – W Komisji Etyki jakoś sobie poradzimy, ale w speckomisji dopiero będzie się działo.
A dzieje się już od dwóch tygodni. Najpierw posłowie zdecydowali, że speckomisja będzie liczyła pięciu posłów.
Ograniczenie liczby członków z siedmiu do pięciu, według PO, ma zminimalizować wyciekanie z niej tajnych informacji.
Ale przeciw pięcioosobowej komisji protestowało PiS. Chciało mieć w niej dwóch przedstawicieli: Zbigniewa Wassermanna i Antoniego Macierewicza, a przy pięcioosobowym składzie dwóch rekomendować mogła tylko PO.
PiS zbojkotowało więc komisję i nie zgłosiło nikogo. W środę jednak zarysował się kompromis. Komisja będzie liczyć czterech posłów, po jednym z każdego klubu. Na taki wariant Platformy przystało PiS. – W sobotę może być już głosowanie nad nowym składem – mówił wczoraj Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu.