Ludwik Dorn był wielkim nieobecnym sobotnich obrad Rady Politycznej PiS. Podczas posiedzenia prezes Jarosław Kaczyński poinformował, że długo czekał na deklarację byłego marszałka Sejmu, czy zgodzi się pozostać wiceprezesem partii. Ponieważ odpowiedzi nie otrzymał, rada musi wybrać trzech wiceprezesów – miał tłumaczyć Kaczyński.
Nie wyjaśnił, o co poszło. Także Dorn nie chce tłumaczyć, dlaczego nie porozumiał się z prezesem. W swoim blogu ujawnił jedynie, że na początku stycznia rozmawiał z Kaczyńskim. Postawił mu wtedy dwa warunki. „Pan prezes powiedział, że wraz ze swoimi współpracownikami zastanowi się nad tymi warunkami. Następnie do dnia posiedzenia Rady Politycznej nie zechciał ze mną nawiązać kontaktu, co było formą stanowczego, choć mało uprzejmego, odrzucenia postawionych warunków” – pisze Dorn.
Tak jak pisała „Rz” Kaczyński zaproponował, by nowymi wiceprezesami zostali: Aleksandra Natalli-Świat, Zbigniew Ziobro i Marek Kuchciński. Rada zaakceptowała te kandydatury. Z kolei do komitetu Politycznego dołączyli: Jacek Kurski, Wojciech Szarama, Paweł Kowal i Krzysztof Tchórzewski. W Komitecie zasiądą też: Adam Hofman, Tomasz Dudziński, Leonard Krasulski, Marek Suski, Mariusz Błaszczak i Marek Opioła. Mają oni statut „zastępcy członka komitetu”, co sprowadza się do tego, że mogą uczestniczyć w obradach tego gremium, ale nie mogą brać udziału w głosowaniach.
– Partia otworzyła się na nowe pokolenie polityków, w skład gremiów decyzyjnych weszło wielu przedstawicieli młodego nurtu PiS – mówił nowy wiceprezes Ziobro.
Dorn pogratulował w blogu nowym wiceprezesom partyjnych awansów. „Wszyscy obecni wiceprezesi oraz nowi członkowie Komitetu Politycznego znakomicie odpowiadają wytyczonemu przez Jarosława Kaczyńskiego po październikowych wyborach kursowi polityki wewnątrzpartyjnej, który pozwoliłem sobie określić następująco: ma być tak samo jak dotąd, tylko bardziej” – napisał.