Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło wczoraj swój projekt zmiany ustawy zasadniczej. – Od jego przyjęcia PiS uzależnia polityczną zgodę na zmianę konstytucji w tej kadencji Sejmu – oznajmił Przemysław Gosiewski, szef Klubu PiS. By uchwalić nowelizację, potrzeba głosów 307 posłów, bez poparcia PiS jest to niemożliwe. Dlatego partia Jarosława Kaczyńskiego stawia warunki.
PiS chce wpisać do konstytucji możliwości sądowego nakazu leczenia osób, które ze względu na zaburzenia psychiczne stwarzają zagrożenie dla innych (w tym pedofilów). Niedawno rząd ogłosił, że przygotowuje swój projekt dotyczący tzw. farmakologicznej kastracji.
Partia Kaczyńskiego domaga się też zapisu o otwarciu archiwów IPN i zakazu pełnienia funkcji publicznych przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa PRL. Żąda też stwierdzenia o odebraniu przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom służb PRL, którzy podejmowali działania „wymierzone w niepodległościowe i wolnościowe aspiracje narodu, prawa obywateli oraz Kościoła i niezależnych instytucji społecznych”. Zdaniem Gosiewskiego ten zapis miałby dotyczyć nie tylko obecnych emerytów, ale i „młodych ludzi”.
Kolejnymi warunkami są: konstytucyjne umocowanie IPN uniemożliwiające np. zamach na finanse tej instytucji oraz zapis dotyczący otwarcia środowisk korporacyjnych.
Zaporowe – tak te propozycje ocenia Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu PO. – Najwyraźniej PiS chce storpedować prace nad wszelkimi zmianami konstytucji – mówi.