Reklama

Z SLD na prokuraturę

Wbrew oficjalnemu stanowisku ministra sprawiedliwości posłowie Platformy pod rękę z lewicą forsują likwidację prokuratur apelacyjnych

Publikacja: 08.10.2008 04:17

Pod pozorem reformy chce się wyczyścić prokuraturę z niewygodnych osób

Pod pozorem reformy chce się wyczyścić prokuraturę z niewygodnych osób

Foto: Rzeczpospolita

Sejmowa podkomisja zajmująca się projektami nowelizacji ustawy o prokuraturze przegłosowała zapis o likwidacji prokuratur apelacyjnych. Zaproponowali go posłowie lewicy. To zaskakujące, bo rząd był temu przeciwny i wykreślił to rozwiązanie ze swojego projektu.

– Byłem zdumiony, że zapis o likwidacji prokuratur apelacyjnych przeszedł tak gładko i bez dyskusji, a poparli go także posłowie koalicji – mówi „Rz” Cezary Kiszka, prezes Stowarzyszenia Prokuratorów RP, który był na poniedziałkowym posiedzeniu podkomisji.

– To dziwne, że koalicja przyjmuje rozwiązania SLD, sprzeczne z rządowymi – dodaje prokurator Małgorzata Bednarek, szefowa Stowarzyszenia Ad Vocem.Nieoficjalnie mówi się o swego rodzaju pakcie koalicji z SLD. – Wy poprzecie zniesienie apelacji, my nie będziemy torpedować waszych pomysłów. Do tego ma się sprowadzać – mówi „Rz” jeden z parlamentarzystów.

Dwa projekty reformy prokuratury: rządowy oraz posłów lewicy, Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka przesłała we wrześniu do podkomisji. Różni je głównie to, że poselski mówi o zniesieniu apelacji, rządowy chce ją zostawić. Podkomisja ma opracować spójne propozycje.

Początkowo także rząd chciał, by prokuratury apelacyjne zniknęły. Wycofał się dopiero pod lawiną krytyki środowiska prokuratorskiego. W lutym minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski obiecał, że apelacje zostaną.

Reklama
Reklama

Dlaczego więc teraz podkomisja poparła propozycję SLD? – Chodziło nam o to, żeby prokuratura działała sprawniej – przekonuje „Rz” jej przewodniczący poseł Jerzy Kozdroń z PO. – Dyskomfort jest zawsze – dodaje, pytany, czy czuł się nieswojo, głosując za pomysłem, któremu sprzeciwia się rząd.

Ale posłowie opozycji i większość prokuratorów uważają, że zniesienie apelacji nie usprawni prokuratury, lecz będzie okazją do pozbycia się niewygodnych śledczych. – Ten projekt jest wymierzony w prokuratorów o długim stażu pracy i dużym doświadczeniu, bo tacy pracują w apelacjach – uważa poseł Zbigniew Wassermann (PiS), członek sejmowej podkomisji. – Pod pozorem reformy wyczyści się prokuraturę z tych, którzy są niewygodni.

Część śledczych z likwidowanych apelacji przejdzie do mającej powstać Prokuratury Generalnej, inni trafią do prokuratur okręgowych. – Istnieje niebezpieczeństwo, że wiele osób ucieknie w stan spoczynku – mówi Kiszka. A Bednarek ocenia: – Likwidacja apelacji to kosztowny błąd. Nadzór trafi do Prokuratury Generalnej, która się rozrośnie.

Co na to resort sprawiedliwości? – Przyjęte rozwiązanie jest sprzeczne ze stanowiskiem rządu, które się nie zmieniło: w dalszym ciągu uważamy, że prokuratury apelacyjne powinny zostać – mówi „Rz” Ewa Piotrowska, rzecznik prokuratora generalnego.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [link=mailto:g.zawadka@rp.pl]g.zawadka@rp.pl[/link]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama