Pośle, pracuj, ale tylko w Sejmie

Marszałek Bronisław Komorowski proponuje, by poseł nie mógł równocześnie pracować jako dyrektor szkoły, szpitala czy lekarz

Aktualizacja: 05.03.2009 07:14 Publikacja: 05.03.2009 02:02

Marszałek Bronisław Komorowski na początku kadencji nie chciał zezwolić posłowi PiS Janowi Ołdakowsk

Marszałek Bronisław Komorowski na początku kadencji nie chciał zezwolić posłowi PiS Janowi Ołdakowskiemu na jednoczesne kierowanie Muzeum Powstania Warszawskiego. Na zdjęciu w grudniu 2008 r. w Sejmie podczas debaty nad wnioskiem o jego odwołanie

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Marszałek Sejmu ma wątpliwości, czy parlamentarzyści mogą być zatrudnieni jednocześnie na innych posadach.

Już na początku tej kadencji Komorowski nie chciał zezwolić, by Jan Ołdakowski z PiS jednocześnie zasiadał na Wiejskiej i kierował Muzeum Powstania Warszawskiego. Marszałek powoływał się na zapis mówiący, że mandatu posła nie można łączyć z zatrudnieniem w samorządzie. Ale przepisy nie są precyzyjne (pewne jest to, że pracujący poza Sejmem poseł otrzymuje uposażenie pomniejszone o kwotę, jaką dostaje z zakładu pracy). Ołdakowskiemu udało się zachować funkcję dyrektora muzeum. W jego ślady poszli niektórzy parlamentarzyści, także z PO. A problem dotyczył około 60 osób.

Jak się okazuje, marszałek nie złożył broni i proponuje teraz zmianę definicji posła. Stworzył trzy wersje nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora i przesłał je do Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich.

– Trzeba tak określić granice łączenia mandatu, by posłowie nie byli posądzani o stronniczość, gdy jednocześnie w Sejmie tworzą prawo i pracują w jakiejś instytucji – mówi Jerzy Budnik (PO), szef tej komisji. – Powstaje też pytanie, czy ich działalność zawodowa nie odbija się na efektywności pracy w Sejmie.

[wyimek]Możliwość łączenia pracy z mandatem mogliby mieć tylko wykładowcy akademiccy[/wyimek]

Pierwsza propozycja Komorowskiego zakłada utrzymanie obecnej sytuacji z drobnymi poprawkami, czyli pozostawienie przepisów, które w zależności od interpretacji pozwolą pracownikom szpitali czy szkół pełnić mandat.

Drugi wariant zakłada wyszczególnienie w ustawie stanowisk, których nie można łączyć z mandatem. Trzeci, najbardziej restrykcyjny, daje możliwość łączenia pracy z mandatem tylko wykładowcom akademickim.

Większość polityków Platformy opowiada się za trzecim rozwiązaniem. – Jestem zwolennikiem restrykcyjnego rozwiązania, bo jestem zwolennikiem jasnych zasad – mówi Budnik. – Intencją piszących ordynację był model posła i senatora zawodowego, oderwanego od innych zajęć, aby jedynym jego miejscem zatrudnienia był parlament.

Jednak w Platformie nie wszyscy podzielają ten pomysł. – Mam nadzieję, że Sejm nie doprowadzi do sytuacji, że stanę przed wyborem: szkoła czy mandat poselski – liczy Cezary Urban, poseł PO i dyrektor XIII LO ze Szczecina. – Swoje zadania, poselskie i dyrektorskie, wykonuję chyba dobrze. Udział osób praktykujących w zawodzie jest niezwykle przydatny przy tworzeniu prawa.

Z dystansem do pomysłu odnosi się koalicyjne PSL. – Jeśli PO chce być restrykcyjna, to dlaczego wyłącza akademickich nauczycieli? – pyta poseł Eugeniusz Kłopotek. – Ale praca profesorów akademickich ma charakter bardziej naukowy, więc nie ma tu kolizji interesów między uczelnią a Sejmem – odpowiada Budnik.

– Restrykcyjne podejście do sprawy jest absurdalne – twierdzi poseł Joachim Brudziński (PiS). I podaje przykład lekarzy, których kilkuletnia praca w Sejmie wyeliminowałaby z zawodu.

Nowe przepisy miałyby wejść w życie od następnej kadencji.

[ramka][srodtytul]We Włoszech wolność, w USA zakaz[/srodtytul]

- Konstytucja USA zakazuje kongresmanom piastowania jednocześnie funkcji rządowych (dlatego Barack Obama musiał oddać swój senacki mandat), ale nie wspomina o innych miejscach zatrudnienia. Konkretne zasady w tym zakresie wprowadziły specjalne ustawy z 1978 roku i 1989 roku: kongresman nie może czerpać dochodu z pracy dla firm lub organizacji, a dochody z wszelkich innych źródeł nie mogą przekroczyć 15 procent pensji kongresmana.

- We Francji deputowani nie mogą jednocześnie być szefami ani doradcami firm sektora publicznego oraz urzędów. Jedyny wyjątek dotyczy profesorów sprawujących stanowiska na uniwersytetach, np. rektora czy dziekana. Jeśli chodzi o sektor prywatny, prawo zakazuje im zajmowania stanowisk np. w firmach obrotu nieruchomościami i wszelkich innych mających powiązania, np. poprzez akcje, z przedsiębiorstwami publicznymi.

- We Włoszech nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o posłów, senatorów czy radnych. Ustawa o konflikcie interesów z 2004 roku dotyczy wyłącznie członków władz wykonawczych.

[i]—mszy, pg, pik[/i][/ramka]

Marszałek Sejmu ma wątpliwości, czy parlamentarzyści mogą być zatrudnieni jednocześnie na innych posadach.

Już na początku tej kadencji Komorowski nie chciał zezwolić, by Jan Ołdakowski z PiS jednocześnie zasiadał na Wiejskiej i kierował Muzeum Powstania Warszawskiego. Marszałek powoływał się na zapis mówiący, że mandatu posła nie można łączyć z zatrudnieniem w samorządzie. Ale przepisy nie są precyzyjne (pewne jest to, że pracujący poza Sejmem poseł otrzymuje uposażenie pomniejszone o kwotę, jaką dostaje z zakładu pracy). Ołdakowskiemu udało się zachować funkcję dyrektora muzeum. W jego ślady poszli niektórzy parlamentarzyści, także z PO. A problem dotyczył około 60 osób.

Pozostało 82% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich