IPN podał w Internecie, że 44-letnim Mariuszem Handzlikiem interesował się Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Bielsku-Białej. A konkretnie Wydział IV zajmujący się inwigilowaniem Kościoła katolickiego i środowiska wierzących. Jak ujawniono w katalogu IPN, był on „objęty kontrolą operacyjną”.
Handzlika do współpracy pozyskano w połowie maja 1987 r. i po kilku dniach SB zarejestrowała go jako tajnego współpracownika o pseudonimie Piotr. „W miesiącu grudniu 1987 roku kontakt z TW został całkowicie zerwany (jednostronnie z winy TW), z powodu jego wyjazdu do Francji” – czytamy w przytoczonej w katalogu charakterystyce SB. Według dokumentów IPN współpracę z Handzlikiem oficjalnie zakończono pod koniec stycznia 1989 r. z powodu jego stanowczej odmowy.
– Akta są zachowane i każdy w trybie dostępu do informacji publicznej może się z nimi zapoznać – mówi „Rz” Piotr Gontarczyk z IPN odpowiedzialny za przygotowanie katalogów.
„Nie byłem świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa” – napisał Handzlik wczoraj w oświadczeniu.
Prezydent powiedział wczoraj, że nie widzi powodu do wyciągnięcia konsekwencji wobec ministra. Lech Kaczyński – pytany przez dziennikarzy o tę sprawę – powiedział, że był poinformowany o wszystkim. W jego ocenie Handzlik postąpił uczciwie.