Gwiazda komisji śledczej wyjaśniającej aferę hazardową w szeregach Platformy zasiądzie w rządzie Donalda Tuska.
– Wiele razy różniliśmy się w poglądach, ale jego energia i gotowość do roboty jest naprawdę imponująca – tak premier zachwalał Bartosza Arłukowicza. Zaproponował posłowi funkcję pełnomocnika premiera ds. koordynacji współpracy organizacji pozarządowych i administracji w przeciwdziałaniu wykluczeniu społecznemu.
Przeciw PiS – SLD
Sam Arłukowicz tłumaczył, że przyjął propozycję, aby nie dopuścić, by po wyborach SLD rządził wspólnie z PiS. – Wymagano ode mnie głosowania ramię w ramię z Jarosławem Kaczyńskim – uzasadniał rezygnację z członkostwa w Klubie SLD (do partii nie należał). Wyraził też chęć wstąpienia do Klubu Platformy. Jesienią najpewniej wystartuje z pierwszego miejsca szczecińskiej listy PO do Sejmu.
Zdaniem Tuska Arłukowicz miałby się zajmować np. problemami ludzi dotkniętych powodzią czy sytuacją osób w podeszłym wieku. Arłukowicz w Kancelarii Premiera będzie ministrem w randze sekretarza stanu. To oznacza, że może liczyć na ok. 10 tys. zł brutto miesięcznie plus 2,5 tys. zł diety poselskiej. Zapewne będzie mu też przysługiwać prawo do korzystania ze służbowego samochodu z kierowcą.
– Zamienił ciężką pracę polityka lewicy na rządową limuzynę – skomentował rzecznik SLD Tomasz Kalita.