Idzie zimna wojna w PiS

Frakcja Zbigniewa Ziobry domaga się zmian. Władze partii rozważają sankcje. Strony liczą szable

Publikacja: 25.10.2011 03:01

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

W Prawie i Sprawiedliwości zawrzało po wywiadzie, którego Zbigniew Ziobro udzielił tygodnikowi „Uważam Rze". Europoseł PiS domagał się daleko idących zmian: powrotu do koncepcji budowy ugrupowania skupiającego różne nurty prawicy, nowych zasad awansu w partii. Głośno mówił o tym, że być może powrót PiS do władzy będzie możliwy dopiero wtedy, gdy powstanie nowa partia – bardziej tradycjonalistyczna. Powszechnie odebrano te słowa jako groźbę rozłamu.

– To było niepotrzebne – mówi „Rz" poseł Andrzej Jaworski (PiS). Poseł Jarosław Zieliński dodał: – Miarą dojrzałości politycznej jest to, żeby o sprawach ugrupowania rozmawiać wewnątrz partii, a nie na oczach i ku uciesze przeciwników politycznych.

Wiceprezes partii Beata Szydło w rozmowie z PAP zarzuciła Ziobrze, że przez niego znów toczy się w mediach debata na temat sytuacji w PiS. Europoseł ripostował: – Nie możemy naszym wyborcom mówić, że wszystko jest OK, że nie było porażki. Musimy uczciwie postawić diagnozę, powiedzieć, że wyciągniemy z tego wnioski – mówił wczoraj Ziobro dziennikarzom.

Klub, czyli bitwa

Polem kolejnego starcia wewnątrz PiS będzie planowane na dzisiejsze popołudnie pierwsze po wyborach posiedzenie Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Ziobryści będą chcieli na nim doprowadzić do rozliczenia winnych słabego wyniku w wyborach parlamentarnych. PiS zdobył w nich 29,9 proc. głosów, co dało 157 mandatów poselskich. To mniej niż  w wyborach przed czterema laty, gdy PiS wprowadził do Sejmu 166.

– Jak długo będziemy czekać na analizę? Jeśli teraz nie wyciągniemy wniosków, nie zrobimy tego nigdy – mówi „Rz" jedna z posłanek.

– Klub nie jest od tego, by oceniać kampanię – odpowiada poseł Jarosław Zieliński, członek Komitetu Politycznego.

Według informatorów „Rz" władze partii chcą przesunąć dyskusję o przyczynach porażki o kilka tygodni. Dlatego na posiedzenie klubu nie zaproszono – choć planowano – posłów PiS minionej kadencji, którzy w wyborach nie uzyskali reelekcji.

Jeszcze przed posiedzeniem Klubu PiS zbierze się Komitet Wykonawczy partii, który ma zmienić sposób wybierania szefów struktur lokalnych. Jednym z postulatów „zbuntowanych" posłów jest to, by prezes okręgu był wybierany z grona kandydatów zgłoszonych przez lokalnych działaczy, a nie wskazywany przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Z informacji „Rz" wynika, że zmiana zostanie uchwalona, by złagodzić nastroje wśród posłów.

Tajne narady

Klub PiS najprawdopodobniej wybierze swoje władze.

Szefem ma znów zostać Mariusz Błaszczak. Ale eskalacji konfliktu nie da się uniknąć.

Emocje wśród zwaśnionych frakcji budzi kandydat partii na wicemarszałka Sejmu. Kaczyński chce, by był nim ponownie poseł Marek Kuchciński, ziobryści opowiadają się za posłem Arkadiuszem Mularczykiem.

Skonfliktowane grupy w poniedziałek zwoływały zwolenników esemesami na odrębne spotkania. Ostrożniejsi byli ziobryści – skrzykując stronników, zaznaczali, że o godzinie warszawskiej narady poinformują „w ostatniej chwili".

– Chodzi o przygotowanie wspólnej strategii: co warto poruszyć już teraz, a co zachować na spotkanie Rady Politycznej. No i jak nie dać się „odciąć od głosu"– mówi zwolennik Ziobry.

Czym skończy się zimna wojna w PiS? – Na pewno jest to sytuacja poważniejsza niż konflikt po wyborach do PE, ale większość działaczy PiS to ludzie oddani Kaczyńskiemu. A jego do zmian w partii nie można zmusić, można przekonać, ale nie osiągnie się tego w ten sposób – uważa dr Artur Wołek, politolog. Ziobryści odpowiadają nieoficjalnie, że szykują się na „długi marsz".

Ziobro w najnowszym numerze „Uważam Rze"

O przyszłości PiS: Powinien być szeroką partią prawicową (...) Nasza partia zaczynała jako wielonurtowa. Trzeba wrócić do źródeł. O funkcjonowaniu partii: Muszą być czytelne kryteria awansu. (...) Blokowanie dyskusji szkodzi, zabija motywację do działania. O możliwym rozłamie:  Może powinna istnieć obok nas bardziej tradycjonalistyczna partia narodowa, z którą w przyszłości moglibyśmy szukać większości.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora w.wybranowski@rp.pl

W Prawie i Sprawiedliwości zawrzało po wywiadzie, którego Zbigniew Ziobro udzielił tygodnikowi „Uważam Rze". Europoseł PiS domagał się daleko idących zmian: powrotu do koncepcji budowy ugrupowania skupiającego różne nurty prawicy, nowych zasad awansu w partii. Głośno mówił o tym, że być może powrót PiS do władzy będzie możliwy dopiero wtedy, gdy powstanie nowa partia – bardziej tradycjonalistyczna. Powszechnie odebrano te słowa jako groźbę rozłamu.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?