Stachu porządków nie zrobi

– Nie jest to kandydat z mojej bajki – powiedział premier, prezentując przyszłego ministra rolnictwa Stanisława Kalembę

Publikacja: 03.08.2012 00:51

Stanisław Kalemba

Stanisław Kalemba

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Premier Donald Tusk na pierwszym posiedzeniu rządu nie pogratulował Stanisławowi Kalembie nominacji. Politycy odczytali to jako chłodny dystans premiera do następcy Marka Sawickiego, który po aferze z taśmami PSL ma podobno zaprowadzić?porządki w Agencji Rynku Rolnego i podległej mu spółce Elewarr.

Czy Kalemba będzie w stanie walczyć z nepotyzmem w spółkach podlegających Ministerstwu Rolnictwa? Wojciech Mojzesowicz, były polityk, a dziś rolnik, tylko się śmieje, gdy słyszy to pytanie. – Stachu to porządny człowiek, ale żadnych porządków nie zrobi – mówi. – Zresztą on wiedział o wszystkim, bo nieraz mówiliśmy na posiedzeniach Komisji Rolnictwa o sytuacji w Elewarze.

Kalemba już zapowiedział, że na razie powstrzyma się od decyzji personalnych.

– Stwierdził, że ze zmianami poczeka na ustalenia kontroli z Kancelarii Premiera oraz wynik postępowania CBA i prokuratury – mówi nasz informator z Ministerstwa Rolnictwa.

Tymczasem ludzie byłego ministra Sawickiego już próbują się ustawiać pod nowego ministra oraz Waldemara Pawlaka, który po upadku Sawickiego uchodzi w PSL za hegemona.

Kalemba chwalił się na spotkaniach z wyborcami, że głosował przeciwko wejściu Polski do Unii Europejskiej

– Do Pawlaka i i jego ludzi ustawiają się kolejki petentów z nadzieją na choćby kurtuazyjną pogawędkę – opowiadają urzędnicy ministerstwa.

Według naszych informacji szefowie rolniczych agencji liczą na obłaskawienie Kalemby i jego potencjalnych współpracowników.

– Nieoficjalnie padają propozycje przyjęcia do pracy w agencjach wskazanych ludzi na najlepszych możliwych warunkach – opowiadają urzędnicy.

Szczególnie aktywni w obłaskawianiu Kalemby są tzw. podlasiacy zwani też związkowcami. To grupa osób związanych z Międzyrzeczem Podlaskim oraz Związkiem Zawodowym Pracowników Służby Publicznej. Działaczy tego związku chroni prawo i nie można ich zwolnić.

– To bardzo silna grupa zwana PGR Międzyrzec, która rządzi dziś środkami unijnymi. Kluczowe jest, czy Kalemba będzie się chciał z nimi ułożyć – mówi nasz rozmówca.

Rzecznik resortu Małgorzata Książyk potwierdza, że minister prowadzi szerokie konsultacje. – Ma maksymalnie wypełniony kalendarz, ale decyzje personalne jeszcze nie zapadły – mówi „Rz".

Ale porządki w ARR i Elewarze to tylko jedna sprawa, która niepokoi polityków zajmujących się?wsią i rolnictwem. Martwią się też tym, jakim ministrem będzie Kalemba.

– Gołym okiem widać, że minister nie czuje się?dobrze w koalicji – mówi Wojciechowski.

Obserwację tę potwierdzają posłowie, którzy zasiadali z nim w Komisji Rolnictwa. – W poprzedniej kadencji często ostro krytykował rząd, czasami się?zastanawiałem, czy jest w koalicji czy w opozycji – mówi Romuald Ajchler z SLD.

A Stanisław Żmijan z PO dodaje, że bywały takie tematy, w których Kalemba zawsze był przeciw stanowisku rządu. – To kwestia GMO, czyli organizmów genetycznie modyfikowanych, reformy KRUS, podatku dochodowego dla wsi – wylicza Żmijan.

Wojciech Olejniczak z SLD z czasów, gdy był ministrem rolnictwa, wspomina Kalembę jako człowieka, który był przeciwny wszystkim planom modernizacji rolnictwa.

– O czym byśmy nie mówili: czy o nowych standardach weterynaryjnych, czy o ochronie środowiska, czy o zmianach w KRUS, zawsze był opór, opór, opór – opowiada Olejniczak. – Na dodatek miał pomysły rodem z PRL, np. żeby dotować nawozy wapniowe. To tak jakby pracownicy domagali się od firmy, żeby dawała im darmowe bony na śniadania i obiady.

Olejniczak zaznacza jednak, że Kalemba zwykle sobie pogadał, a potem nic nie robił, żeby przeforsować swoje pomysły. Potwierdza to Ajchler.

– Kalemba miał zwyczaj mówić to, co ucieszy rolników, i to wbrew stanowisku rządu, ale na mówieniu się kończyło – mówi. – Wielokrotnie na przykład domagał się pomocy dla byłych pracowników PGR, a gdy złożyliśmy projekt ustawy w tej sprawie, to zagłosował przeciw, tak jak chciał rząd, bo w stenogramach z komisji zapisane jest tylko wystąpienie w dyskusji, a kto jak głosował, to już nie – mówi Ajchler.

Posła SLD niepokoi również fakt, że Kalemba jest rolniczym konserwatystą.

– Widzi polską wieś wyłącznie przez pryzmat małych gospodarstw. Chciał nawet zabierać ziemię dzierżawcom, by drobni rolnicy mogli dokupić sobie po 5 ha ziemi. To taki wiejski Janosik, zabrać dużym, oddać małym. To utrwalanie skansenu – zaznacza Ajchler. Rzeczywiście w poprzedniej kadencji na posiedzeniu Komisji Rolnictwa Kalemba mówił: „jeden dzierżawi 3 tys. ha, a rolnicy nie mogą skorzystać z restrukturyzacji i kupić tam 5–10 ha. Tak być?nie może".

Dał się też poznać?jako obrońca ogrodów działkowych i rządzącego w nich monopolistycznie Polskiego Związku Działkowców.

– Podczas debaty w Sejmie powiedziałem, że likwidacja związku działkowców i zmiany w ustawie to nieporozumienie – powiedział w „Tygodniku Pilskim".

Ale naszych rozmówców z Komisji Rolnictwa najbardziej niepokoi fakt, że Kalemba dał się?poznać jako eurosceptyk.

Żmijan przypomina, że Kalemba był przeciwny przystąpieniu Polski do UE.

Potwierdza to Ajchler.

– Sam słyszałem, jak na spotkaniach z wyborcami chwalił się, że głosował przeciwko wejściu Polski do UE, bo jesteśmy posłami z tego samego okręgu – mówi. – Nie wiem, jak w takiej sytuacji będzie negocjował w Unii nową perspektywę dla wsi.

– PSL działa wedle zasady: „O ile wiatr wieje ci w twarz, to znaczy, że twarz jeszcze masz" – powiedział kiedyś?Kalemba na posiedzeniu Komisji Rolnictwa.

PSL bez wątpienia ma teraz pod wiatr. Pytanie, czy uda jemu się zachować twarz po aferze taśmowej z Kalembą w resorcie rolnictwa.

Premier Donald Tusk na pierwszym posiedzeniu rządu nie pogratulował Stanisławowi Kalembie nominacji. Politycy odczytali to jako chłodny dystans premiera do następcy Marka Sawickiego, który po aferze z taśmami PSL ma podobno zaprowadzić?porządki w Agencji Rynku Rolnego i podległej mu spółce Elewarr.

Czy Kalemba będzie w stanie walczyć z nepotyzmem w spółkach podlegających Ministerstwu Rolnictwa? Wojciech Mojzesowicz, były polityk, a dziś rolnik, tylko się śmieje, gdy słyszy to pytanie. – Stachu to porządny człowiek, ale żadnych porządków nie zrobi – mówi. – Zresztą on wiedział o wszystkim, bo nieraz mówiliśmy na posiedzeniach Komisji Rolnictwa o sytuacji w Elewarze.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Lewica wybrała swoją kandydatkę na prezydenta
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię