Nie wolno nam negować prawdy

Do końca istnienia PRL miały miejsce zabójstwa polityczne – mówi „Rz” poseł Kazimierz Michał Ujazdowski.

Aktualizacja: 16.05.2013 04:41 Publikacja: 16.05.2013 02:52

Przyzwoitość nakazuje oddać cześć ofierze – stwierdza Kazimierz M. Ujazdowski

Przyzwoitość nakazuje oddać cześć ofierze – stwierdza Kazimierz M. Ujazdowski

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Sojusz Lewicy Demokratycznej przygotował wczoraj nową uchwałę w sprawie 30. rocznicy śmierci Grzegorza Przemyka. Poprzednia, autorstwa PiS, popierana przez Sejmową Komisję Kultury, została zablokowana przez Sojusz z powodu jednego zdania: „Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów jako winnych śmierci maturzysty".

Tadeusz Iwiński z SLD twierdzi, że winni nie zostali wykryci, i zażądał usunięcia sformułowania o władzach partyjnych i państwowych. Wczoraj na Facebooku pojawiła się propozycja SLD: „W 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd jego pamięci. Śmierć młodego poety na komisariacie Milicji Obywatelskiej, którą jednoznacznie potępiamy, była jednym z najtragiczniejszych wydarzeń okresu stanu wojennego". Po serii pytań ze strony internautów o to, co tak właściwie potępia, Sojusz projekt uchwały raz jeszcze zmienił. Tym razem posłowie SLD wyrażają ubolewanie, że dotychczas nie ustalono winnych śmierci Przemyka, i sprecyzowali, że potępiają jego zabójstwo.

Marszałek Ewa Kopacz zapowiada, że komisja ponownie zajmie się projektem.

Rz: 12 maja minęła 30. rocznica śmierci Grzegorza Przemyka, ale Sejm nie przyjął uchwały w tej sprawie.

Kazimierz Michał Ujazdowski, współautor uchwały przygotowanej przez PiS:

To bardzo smutna okoliczność. Grzegorz Przemyk zginął jako młody człowiek, maturzysta, tylko dlatego, że głosił samodzielne poglądy i upominał się o wolność i niepodległość Polski. Wszystko przemawiało za tym, żeby o tej sprawie powiedzieć całą prawdę. Komisja Kultury dołożyła wszelkich starań, żeby ten projekt został przyjęty na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu. Niestety, marszałek Sejmu Ewa Kopacz uległa naciskowi SLD w tej sprawie i zablokowała uchwałę. Uważam, że jest osobiście odpowiedzialna za nieprzyjęcie jej przez Sejm.

Co miała zrobić, poddać tę uchwałę pod głosowanie? Chciała, żeby była uchwalona przez aklamację.

Powinna była przełamać opór SLD. Wielokrotnie już przełamywano opór ludzi, którzy nie życzyli sobie powiedzenia prawdy o zbrodniach i przestępstwach dyktatury komunistycznej. A gdyby się nie dało, to powinna była poddać tę uchwałę pod głosowanie. Jest procedura regulaminowa, która na to pozwala. Dla mnie to jest ogromne zaskoczenie, że dyktat SLD – absolutnie cyniczny, bo poseł Tadeusz Iwiński twierdzi, że nie wiadomo, kto odpowiadał za to zabójstwo – był taki skuteczny. To, że uchwała nie została przyjęta, jest złym triumfem ludzi cynicznych nad wymogiem złożenia czci ofierze stanu wojennego i powiedzenia całej prawdy.

Dlaczego pana zdaniem pani marszałek uległa temu dyktatowi?

Doświadczenie z pracy publicznej mówi mi, że jeżeli dla kogoś batalia o wolność i niepodległość Polski w latach 80. nie była ważnym przeżyciem osobistym, to często owocuje to po prostu obojętnością. A mówię o tym nie bez emocji, bo zdawałem maturę w tym samym czasie co Grzegorz Przemyk. Jego śmierć była niezwykle dojmującym wydarzeniem dla wszystkich młodych ludzi, którzy stali po stronie „Solidarności" i niepodległości. Nie wyobrażam sobie, aby w tej sprawie można było zachować się tak obojętnie, jakby chodziło o zwykłe uzgodnienia polityczne. Marszałek Sejmu, jako druga osoba w państwie i reprezentująca Sejm, powinna się wykazywać szczególną wrażliwością. Grzegorz Przemyk jest bohaterem naszej wolności. Pamięć o jego śmierci nie może być przedmiotem negocjacji między klubami.

Senator Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że gdyby skupiono się na uczczeniu pamięci Przemyka, a nie na nachalnym uprawianiu polityki, wtedy może nie byłoby problemu.

Nie było żadnego nachalnego uprawiania polityki. W tej uchwale po prostu powiedziano całą prawdę: że aparat represji i wymiar sprawiedliwości, a właściwie niesprawiedliwości, PRL zrzucił winę za zbrodnię na niewinnych ludzi, ukrywając winnych. Wolne państwo nie może na ten temat milczeć. Niemcy, Izrael, instytucje międzynarodowe potrafią ścigać 90-letnich zbrodniarzy wojennych, a pan premier Cimoszewicz uważa, że domaganie się sprawiedliwości za to, co wydarzyło się 30 lat temu, jest jakimś wyrazem nachalnej polityki. W tej sprawie między mną a panem Cimoszewiczem jest zasadnicza różnica kulturowa.

Cimoszewicz uważa, że nie można akceptować sformułowań, które przesądzały o odpowiedzialności konkretnych osób, bo nikt nie został skazany przez sąd.

Nikt nie został skazany, bo w tej sprawie zrobiono wiele, żeby winni nie ponieśli odpowiedzialności prawnej. Ale myśmy nikomu z imienia i nazwiska nie przypisali winy. Jestem przekonany, że Sojusz zabolało to, iż uchwała mówi o odpowiedzialności kierownictwa PZPR za to przestępstwo, czyli nadzorców tych, którzy dopuścili się zbrodni. Cała nasza wiedza o latach 80. przemawia za tym, że sprawcy mieli mocodawców. Do zbrodni, przestępstw i naruszeń praw człowieka nie dochodziło w tamtych czasach bez osłony ludzi sprawujących wysokie funkcje w aparacie PZPR i aparacie represji. SLD podejmuje próbę reinterpretacji PRL. Ma to być jasne oblicze Edwarda Gierka, budowniczego gierkówki i modernizatora Polski. Ale prawda o tamtym czasie wygląda zupełnie inaczej. Do końca istnienia PRL miały miejsce zabójstwa polityczne, nawet w 1989 roku tuż przed Okrągłym Stołem.

Czy z waszej strony są możliwe ustępstwa w sprawie treści uchwały? SLD opracował nową wersję uchwały, w której pominięto odpowiedzialność za to zabójstwo najwyższych władz partii i ówczesnego państwa.

Prawdy nie można negocjować. To przestępstwo jest bardzo jednoznaczne. Dlatego trzeba zrobić to, co nakazuje przyzwoitość – złożyć cześć ofierze i powiedzieć prawdę o tym, co się wydarzyło. SLD chce, by w uchwałach dotyczących stanu wojennego i dyktatury komunistycznej nie było ani słowa o odpowiedzialności za zbrodnie. To przeczy elementarnemu poczuciu prawdy i sprawiedliwości.

Czy tę uchwałę można jeszcze uratować?

Lepiej późno niż wcale. Wszystko w rękach pani marszałek – może przedłożyć uchwałę Sejmowi albo dalej ją blokować. Mam nadzieję, że jednak nastąpi refleksja.

Sojusz Lewicy Demokratycznej przygotował wczoraj nową uchwałę w sprawie 30. rocznicy śmierci Grzegorza Przemyka. Poprzednia, autorstwa PiS, popierana przez Sejmową Komisję Kultury, została zablokowana przez Sojusz z powodu jednego zdania: „Na polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego, zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów jako winnych śmierci maturzysty".

Tadeusz Iwiński z SLD twierdzi, że winni nie zostali wykryci, i zażądał usunięcia sformułowania o władzach partyjnych i państwowych. Wczoraj na Facebooku pojawiła się propozycja SLD: „W 30. rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd jego pamięci. Śmierć młodego poety na komisariacie Milicji Obywatelskiej, którą jednoznacznie potępiamy, była jednym z najtragiczniejszych wydarzeń okresu stanu wojennego". Po serii pytań ze strony internautów o to, co tak właściwie potępia, Sojusz projekt uchwały raz jeszcze zmienił. Tym razem posłowie SLD wyrażają ubolewanie, że dotychczas nie ustalono winnych śmierci Przemyka, i sprecyzowali, że potępiają jego zabójstwo.

Pozostało 83% artykułu
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja