Były one skutkiem afery hazardowej, ujawnionej przez „Rz". Rząd zdecydował się znacznie ograniczyć możliwość uprawiania gier losowych w Polsce, ale również utworzyć Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych. Na jego działalność miało trafiać 20 mln zł rocznie z gier objętych monopolem państwa, np. Lotto.
Jak ustaliła „Rz", po trzech latach funkcjonowania środki na utrzymanie funduszu zostaną prawdopodobnie obniżone o połowę. Nad projektem ustawy w tej sprawie pracuje Sejmowa Komisja Kultury Fizycznej. Choć formalnie jest to projekt całej komisji, wnioskodawców reprezentuje poseł Ireneusz Raś z rządzącej Platformy.
– Fundusz nie wykorzystuje obecnie wszystkich swoich środków, więc racjonalnym ruchem jest ich ograniczenie – przyznaje wiceprzewodniczący komisji Andrzej Biernat z PO.
Przypomina, że w pierwszych dwóch latach Fundusz praktycznie nie działał. W 2011 roku na cele ustawowe wydał jedynie 0,4 proc. środków, więc Najwyższa Izba Kontroli zasugerowała jego likwidację. Ministerstwo Zdrowia początkowo tłumaczyło, że brakuje przepisów wykonawczych. Jednak ich uchwalenie niewiele dało. W 2012 roku z funduszu wydano jedynie 5 mln. Do końca marca tego roku na jego koncie były już 64 mln.
Dlaczego wydawanie środków idzie tak słabo? Wynika to z faktu, że fundusz nie może płacić na leczenie uzależnionych. Na to pieniądze daje NFZ. Fundusz powstał, by organizować m.in. szkolenia i akcje społeczne.