Dziś mijają trzy lata, odkąd Bronisław Komorowski został po wyborach prezydentem.
Jeśli o sukcesach polityka świadczą sondaże, to Komorowski jest w tej chwili najbardziej udanym politykiem. Wedle badań CBOS z ostatnich kilku miesięcy prezydent cieszy się zaufaniem ponad 70 proc. Polaków przy nieufności na poziomie ok. 10 proc.
Politolog dr Jarosław Flis z UJ nazywa go szczęściarzem. Pytanie brzmi tylko, czy taka ocena to premia za realne polityczne osiągnięcia, czy też za bezkonfliktowy styl sprawowania władzy.
Komorowski nie jest prezydentem omnipotentnym. Skupia się na kilku kluczowych obszarach – pielęgnuje wpływy w mediach publicznych, wojsku, instytucjach odpowiadających za finanse państwa oraz – do pewnego stopnia – w Platformie. Podobnie selektywnie podchodzi do swej aktywności politycznej. Można ją streścić trzema słowami: armia, rodzina i symbolika patriotyczna.
Jako ojciec pięciorga dzieci Komorowski zawsze podkreślał wagę polityki prorodzinnej. Dziś próbuje zmusić rząd do uchwalenia Karty Dużej Rodziny, dającej przywileje takim rodzinom. Faktem jest także, że to dzięki naciskom Komorowskiego rząd przyznał dłuższe urlopy rodzicielskie matkom pierwszego kwartału.