W Platformie na ostro

Coraz bardziej nerwowa atmosfera przed wyborczym weekendem w Platformie Obywatelskiej. Według naszych ustaleń, w niektórych regionach może dojść do zaskakujących rozstrzygnięć

Publikacja: 25.10.2013 12:58

W Platformie na ostro

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Wszystko wskazuje na to, że zmienią się władze Platformy na Lubelszczyźnie. Rządzącego od 2011 r. Stanisława Żmijana zastąpi Włodzimierz Karpiński, obecny minister skarbu.

Karpiński już kilkakrotnie starał się o regionalne przywództwo. W 2010 r. przegrał z Januszem Palikotem, a rok później wycofał się w ostatniej chwili z przyspieszonych wyborów regionalnych i poparł Żmijana.

Stronnicy ministra przekonują, że panowie zawarli wówczas umowę, wedle której w kolejnej kadencji to Żmijan miał ustąpić miejsca Karpińskiemu. — To nieprawda. Karpiński się wycofał, bo wiedział, że przegra — twierdzi w rozmowie z „Rz" Żmijan. I zapowiada, że będzie się starał o ponowny wybór.

Zwolennicy Karpińskiego są optymistami. Szacują, że ich patron może liczyć na zwycięstwo w proporcji 3:2. Sama decyzja o starcie, wskazuje na to, że Karpiński jest pewien wygranej. Jako konstytucyjny minister nie może sobie pozwolić na porażkę w swym regionie. — W tej chwili lubelska Platforma jest przeorana podziałami. Nie mamy dobrej oferty dla wyborców i osiągamy jedne z najgorszych wyników w kraju. Czas to przerwać — mówi w rozmowie z „Rz" Karpiński, wyraźnie pijąc do Żmijana, skłóconego z platformianym prezydentem Lublina Krzysztofem Żukiem. Doszło do tego, że zarząd krajowy PO musiał się zajmować układaniem list PO w wyborach miejskich, bo panowie nie byli się w stanie dogadać.

Ze starań o reelekcję zrezygnował wczoraj szef małopolskiej PO Ireneusz Raś. Zrozumiał, że nie ma szans we współzawodnictwie z szefem krakowskich struktur Grzegorzem Lipcem. Ci panowie też mieli umowę: Lipiec miał się zadowolić wyborem na szefa PO w Krakowie, zaś Raś miał zostać ponownie szefem Platformy w regionie. — Gdyby Grzegorz wystartował, byłoby to złamanie umowy — mówił nam Raś niedawno. Współzawodnictwo między nimi było w ostatnich dniach tak ostre, że — jak już pisaliśmy — podczas spotkania w jednej z restauracji doszło między nimi do przepychanek.

Skąd tak ostra walka o władzę? Wedle statutu PO szefowie regionów automatycznie wchodzą do zarządu partii, a więc ścisłego grona decyzyjnego. Polityk, który straci stanowisko szefa regionu, często pozostaje szeregowym posłem, bez żadnego wpływu na politykę partii i bez dostępu do informacji.

Schetyna straci stanowisko wiceszefa PO?

Weekendowe wybory mogą zmienić mapę wpływów dwóch głównych rywali wewnątrz Platformy — premiera Donalda Tuska oraz jego pierwszego zastępcy Grzegorza Schetyny. Premier utrzymuje kontrolę nad większością regionów, często w oparciu o tzw. „spółdzielnię". Tak określana jest w Platformie nieformalna struktura grupująca polityków drugiego szeregu, skonfliktowanych z Grzegorzem Schetyną. Nieformalnym liderem „spółdzielców" jest szef łódzkiej PO Andrzej Biernat.

Na razie swe stanowiska obronili stronnicy premiera. Na Śląsku wygrał wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz, w Świętokrzyskiem — posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, w Lubuskiem —  posłanka Bożenna Bukiewicz. Tomczykiewicz i  Okła-Drewnowicz to dawni stronnicy Schetyny, którzy ze względów pragmatycznych zbliżyli się do Tuska. Z kolei Bukiewicz od lat jest związana ze „spółdzielnią".

W tej chwili bardzo trudno rozstrzygnąć, jakie są afiliacje prawdopodobnych nowych baronów. Lipiec awansował w partii dzięki doraźnemu sojuszowi z Grzegorzem Schetyną, ale nowe rozdanie w Krakowie nie byłoby możliwe bez przyzwolenia premiera, bo Raś to protuskowy „spółdzielca". Lipiec uchodzi za pragmatyka, więc gdy jako szef regionu wejdzie do zarządu partii, może się zbliżyć do Donalda Tuska.

Podobnie jest z Karpińskim. Przez wiele lat uchodził za sprzymierzeńca Schetyny, ale dziś jako minister stara się trzymać równy dystans do obu liderów Platformy. Jego start przeciw „spółdzielcy" Żmijanowi także musiał zostać zaakceptowany przez premiera.

Do najbardziej widowiskowego starcia dojdzie na Dolnym Śląsku. Schetyna będzie musiał się obronić przed Jackiem Protasiewiczem, namaszczonym przez premiera. Jeśli przegra, to może to być początek końca jego frakcji w partii.

Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”