Uważam, że powinny to być wątki europejskie, ponieważ w europarlamencie opracowywanych jest coraz więcej niezwykle istotnych dla Polaków regulacji prawnych. 70 proc. polskiego prawa stanowione jest obecnie w Brukseli. Jestem jednak realistą. Ostatnie wybory w naszym kraju odbyły się trzy lata temu, co sprawia, że frustracja spowodowana nieudolnymi rządami Platformy i Tuska znajdzie swoje odbicie podczas nadchodzącej kampanii.
Myśli pan, że tematem może być np. katastrofa smoleńska?
Należy spodziewać się takich wrzutek. PO w tej konkurencji osiągnęła już mistrzostwo. Przywołajmy najnowszą absurdalną dyskusję o komisji śledczej, która miałaby badać proces likwidacji WSI. Sześć lat po oddaniu władzy przez PiS! Rozrabianie tego tematu jest kompletnie bez sensu, jednak wielu polityków i część opinii publicznej daje się w to wciągać. PiS powinien znaleźć ripostę na tę żenującą zagrywkę.
A ma na to szansę?
Będzie to trudne. Oczywiście ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zagłosuje przeciwko powołaniu komisji, ale nie jest w stanie zneutralizować jej charakteru. Na tym polega perfidia działania Twojego Ruchu, z całą pewnością uzgodnionego z PO.
Notowania PO ostatnio znacznie się poprawiły.
Jeszcze kilka miesięcy temu byłem przekonany, że eurowybory wygra PiS. Jednak po przegranym referendum warszawskim sukces tej partii stoi pod znakiem zapytania. Donald Tusk po tym referendum oraz trzecim zwycięstwie wyborczym Angeli Merkel uwierzył, że również ma szansę na trzecią kadencję. I zaczął o nią walczyć.
A więc to w głowie Tuska przesądził się los tych wyborów?
Powodzenie PO w oczywisty sposób zależy od dyspozycji jej lidera, a ta zależy od jego nastroju. W ubiegłym roku widać było, z jakim przerażeniem Tusk patrzył na kolejne przegrane swojego ugrupowania w wyborach lokalnych i regionalnych. Po Warszawie nabrał jednak wiatru w żagle. Nie twierdzę, że to przesądza o wygranej Platformy, ale znacząco zwiększa jej szanse.