Polska Razem w miastach. Gowina kłopot z samorządem

Polska Razem narzeka na ofertę PiS w stolicy. Część działaczy może wybrać sojusz z Piotrem Guziałem.

Publikacja: 06.08.2014 02:42

Paweł Poncyljusz

Paweł Poncyljusz

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Gdy na organizowanym przez PiS Zgromadzeniu Obywatelskim „Czas na zmiany" w warszawskiej hali Expo Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro ogłaszali porozumienie, wydawało się, że w końcu współpraca na prawicy będzie układała się bez komplikacji. Te nadzieje jeszcze wzrosły, gdy „Rz" opublikowała sondaż IBRIS Homo Homini, w którym połączony blok prawicy mógł liczyć na 40-proc. poparcie. Okazuje się jednak, że problemy nie zniknęły.

Lokalne przepychanki

O ile nie słychać już o nieporozumieniach między liderami, o tyle gorzej układa się współpraca na szczeblu lokalnym. Warszawscy działacze partii Gowina liczyli, że uda im się porozumieć co do wspólnego startu w wyborach samorządowych. Do takiego sojuszu może jednak nie dojść.

Jak dowiedziała się „Rz", mimo zawartego na Zgromadzeniu Obywatelskim porozumienia lokalni działacze Polski Razem boją się, że nie będzie dla nich miejsca na listach do sejmiku wojewódzkiego na Mazowszu. – Nasz start zablokował Mariusz Kamiński. Tego tematu już nie ma – żali się jeden z gowinistów.

Z ustaleń „Rz" wynika jednak, że miejsce na listach do sejmiku dla Polski Razem jest. – Chcemy jedynie, by rozmowy dotyczyły również konkretnych nazwisk  – mówi nam polityk z otoczenia Kamińskiego. PiS nie podobają się niektórzy kandydaci, których forsować próbowała partia Gowina. Chodzi m.in. o byłego europosła Samoobrony Marka Czarneckiego.

Gorzej wyglądają negocjacje dotyczące niższych szczebli samorządowych. Ich lipcowe porozumienie już nie obejmuje i ewentualne ustępstwa zależą tylko od dobrej woli stron.

Problemem są listy do Rady Warszawy i rad dzielnic. PiS zaoferowało Polsce Razem „piątki" w dzielnicach oraz dwa ostatnie miejsca do Rady Warszawy. Dla gowinistów to zdecydowanie za mało. – Analiza PKW pokazuje, że z list PiS w dzielnicach wchodzą tylko osoby z pierwszej trójki – mówi nam jeden z działaczy.

Z negocjacji w Warszawie nie jest zadowolona też centrala Polski Razem, dlatego prowadzenie rozmów przejął osobiście Gowin. – Albo Jarek coś załatwi, albo będzie mokro – mówi wprost nasz informator. – PiS chce zmaksymalizować zyski dla siebie. Chcieliby nas wcielić do siebie – dodaje inny.

Guział na ratunek

Część gowinistów przygotowała się już na czarny scenariusz.  Równolegle do prowadzonych przez partię rozmów z PiS negocjowali swoje miejsca na listach Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Piotra Guziała. W te rozmowy zaangażowani byli m.in. szef warszawskich struktur Polski Razem Karol Wiszniewski i szef struktur mazowieckich Paweł Poncyljusz. To właśnie były poseł PiS jest głównym orędownikiem porozumienia z Guziałem.

– Poncyljusz nie kryje, że jest ułożony z WWS, pytanie, ile osób z nim pójdzie – twierdzi nasz informator. Te informacje potwierdza też Tomasz Szlązak, który z list Polski Razem startował do europarlamentu, a teraz planuje udział w wyborach samorządowych.

– Część grupy zdecydowała się na start z list WWS – przyznaje i dodaje, że to osoby o różnym doświadczeniu politycznym. – I ci z dużym, i tacy, którzy mogliby nas obciążać – tłumaczy.

Poncyljusz, pytany o samorządowe negocjacje, odsyła nas do partyjnej centrali. – Jarosław Gowin razem z Markiem Zagórskim ustalili, że kandydaci Polski Razem startują z list PiS. To oni za to odpowiadają – mówi „Rz", ale przyznaje, że z Guziałem rozmawia.

– To, że mam swoje relacje z WWS, to inna sprawa. One są znacznie dłuższe niż historia Polski Razem – przekonuje.

Również Wiszniewski potwierdza, że rozmowy z WWS trwają. – Mam nadzieję, że te sprawy się w najbliższym czasie wyklarują – mówi i przyznaje, że każdy w partii będzie walczył, żeby osoby z Polski Razem były na wysokich miejscach.

A te Guział zaoferował lepsze niż PiS. Z informacji „Rz" wynika, że działacze Polski Razem mogliby liczyć na jedynki w dzielnicach oraz miejsca w pierwszych trójkach do Rady Warszawy.

Zdaniem Szlązaka przeciw sytuacji, w której działacze Polski Razem startowaliby z różnych list, nie powinien protestować też PiS. – To jest im nawet na rękę – twierdzi. – Od siedmiu lat są w opozycji, więc mają całą listę działaczy, którzy pracują na sukces i mają swoje ambicje. PiS musi najpierw zadbać o swoich, to zrozumiałe – przyznaje.

Gdy na organizowanym przez PiS Zgromadzeniu Obywatelskim „Czas na zmiany" w warszawskiej hali Expo Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro ogłaszali porozumienie, wydawało się, że w końcu współpraca na prawicy będzie układała się bez komplikacji. Te nadzieje jeszcze wzrosły, gdy „Rz" opublikowała sondaż IBRIS Homo Homini, w którym połączony blok prawicy mógł liczyć na 40-proc. poparcie. Okazuje się jednak, że problemy nie zniknęły.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Magdalena Wilczyńska: Rumunia pokazała, co może wydarzyć się w Polsce przed wyborami prezydenckimi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych
Polityka
Co z ustawą o związkach partnerskich? „Największy projekt, który wyjdzie z rządu”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Zielone światło UE dla zapory na granicy polsko-białoruskiej