Platforma wciąż przed PiS

SLD straciło miano trzeciej siły w parlamencie, a jego miejsce zajął PSL. Podobnie jest w naszym badaniu.

Aktualizacja: 23.12.2014 07:26 Publikacja: 23.12.2014 03:00

Platforma wciąż przed PiS

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Ostatni tegoroczny sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej" przynosi zaskakujące rozstrzygnięcia. Tak jak w poprzednim badaniu sprzed dwóch tygodni w Sejmie byłoby pięć partii, ale zmieniła się ich kolejność.

Prowadzi PO przed PiS, ale po raz pierwszy od czerwca trzecią siłą nie jest SLD (tuż po wybuchu afery taśmowej lewicę wyprzedził na krótko Kongres Nowej Prawicy). Tym razem spadek notowań partii Leszka Millera wykorzystał PSL. W zeszłym tygodniu partie zamieniły się też miejscami w Sejmie, tyle że tam wzmocnili się ludowcy, przyjmując uciekinierów z Twojego Ruchu.

Duża strata PiS

Gdyby wybory odbyły się w ostatnią niedzielę, wygrałaby je PO, na którą chce głosować  34 proc. badanych. Drugie jest PiS z wynikiem 28 proc. Obie partie straciły od ostatniego pomiaru. PO 1 pkt proc., a PiS -2, w efekcie czego przewaga rządzących nad opozycją urosła do 6 pkt proc.

Wyższa niż 4-punktowy błąd oszacowania przewaga PO nad PiS utrzymuje się już drugi miesiąc z rzędu i jest zjawiskiem od dawna w polskiej polityce nienotowanym. Platforma prowadziła 4 punktami ostatni raz w marcu 2013 r., ale ten stan nie utrzymał się zbyt długo. Miesiąc później PiS wygrało po raz pierwszy wybory uzupełniające do Senatu w okręgu obsadzonym dotąd przez PO, co zapoczątkowało wielomiesięczną sondażową dominację partii Jarosława Kaczyńskiego.

Co dzieje się teraz? – Mamy pewien kryzys PiS. Po wyborach mówiło o fałszerstwach, ale nie pokazało dowodów. W tę narrację nie szły często lokalne struktury, które miały dobre wyniki, co potęgowało dysonans poznawczy – tłumaczy dr Rafał Matyja, politolog z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu.

Jego zdaniem partia miota się wizerunkowo. – Marsz 13 grudnia mógł zniechęcić umiarkowanych wyborców, a spot Andrzeja Dudy jest właśnie dla nich skrojony – zauważa.

Tezę o odpływie wyborców centrowych potwierdza badanie wariantu wspólnych list prawicy.  Ostatnio w tej konfiguracji był remis, mimo dużej przewagi PO w badaniu partyjnym. 3-punktowy spadek prawicowej koalicji sprawił, że rządzący prowadzą już 33 do 30 proc.

Dr Jacek Zaleśny z Uniwersytetu Warszawskiego przekonuje, że słabość PiS ma głębsze podstawy, nieodnoszące się do ostatnich wydarzeń. – PiS nie potrafi pokazać, że jest faktyczną alternatywą dla partii rządzącej ani jako partia o zdolności do samodzielnego rządzenia, ani jako partia, która jest w stanie zawrzeć koalicję większościową – przekonuje politolog.

Pogarszają się oceny premier i prezydenta

PO sprzyja też duży odpływ wyborców SLD, którego notowania spadły do poziomu 5 proc. Lewicę wyprzedza PSL (od początku listopada utrzymuje się na poziomie 8 proc.) i KNP (wzrost o 1 pkt proc.).

Zdaniem Zaleśnego „sukcesywnie zanika zaplecze społeczne" SLD. Matyja wskazuje dwie przyczyny tej politycznej rewolucji. – Sojusz z PiS w sprawie wyborów i sprawa więzień CIA. Elektorat postkomunistyczny nie akceptuje takiej uległości wobec Amerykanów – tłumaczy.

Faktycznie pierwsze tąpnięcie notowań SLD (spadek z 11 do 7 proc.) nastąpiło po wyborach samorządowych, a obecna 3-punktowa strata została poprzedzona raportem Senatu USA na temat więzień.

Z dobrymi notowaniami partii rządzącej rozmijają się oceny pracy prezydenta Bronisława Komorowskiego i premier Ewy Kopacz, które sukcesywnie spadają.

Po raz pierwszy od październikowego exposé Kopacz dominują negatywne wskazania pracy premier. Źle ocenia ją 38, przeciwnego zdania jest 33 proc. badanych.

Znacznie lepiej radzi sobie prezydent. Dobrze ocenia go 62 proc. respondentów, źle zaś -30 proc. Trendy są jednak nieubłagane. Notowania głowy państwa, które w październiku osiągnęły maksimum, systematycznie spadają. Wciąż daleko im jednak do poziomu sprzed afery taśmowej, kiedy prezydenta oceniało dobrze 54, a źle 38 proc. ankietowanych.

Według dr Matyi równoczesny spadek to efekt pogarszania nastrojów społecznych.  Dr Zaleśny uważa zaś, że premier szkodzi „miałkość efektów jej działań", a prezydentowi wystawienie przez PiS rywala w wyścigu o prezydenturę.

Ostatni tegoroczny sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej" przynosi zaskakujące rozstrzygnięcia. Tak jak w poprzednim badaniu sprzed dwóch tygodni w Sejmie byłoby pięć partii, ale zmieniła się ich kolejność.

Prowadzi PO przed PiS, ale po raz pierwszy od czerwca trzecią siłą nie jest SLD (tuż po wybuchu afery taśmowej lewicę wyprzedził na krótko Kongres Nowej Prawicy). Tym razem spadek notowań partii Leszka Millera wykorzystał PSL. W zeszłym tygodniu partie zamieniły się też miejscami w Sejmie, tyle że tam wzmocnili się ludowcy, przyjmując uciekinierów z Twojego Ruchu.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść