Reklama

Napieralski idzie na skróty

Biało-Czerwoni, by nie tracić czasu, zamiast budować partię, wszystkie siły skupiają na tworzeniu list wyborczych.

Aktualizacja: 15.07.2015 18:22 Publikacja: 15.07.2015 17:34

Grzegorz Napieralski

Grzegorz Napieralski

Foto: Fotorzepa/Magda Starowieyska

Od powstania nowej formacji byłych posłów SLD Grzegorza Napieralskiego i Twojego Ruchu Andrzeja Rozenka minęły już ponad dwa tygodnie. Mimo to nowe ugrupowanie jeszcze nie zostało zarejestrowane przez sąd.

Posłowie muszą także dopełnić formalności związanych z założeniem nowego koła. – Liczymy, że wszystkie te kwestie zostaną uregulowane do końca miesiąca i będziemy mogli działać już jako pełnoprawna partia – mówi „Rzeczpospolitej" Grzegorz Gruchalski, jeden z liderów nowej formacji.

41 jedynek

Mimo braku oficjalnego statusu Biało-Czerwoni szykują się do wyborów, a sejmowe koło rośnie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że niedługo ma do niego dołączyć kolejny poseł – Łukasz Krupa.

Rozenek i Napieralski nie mają zamiaru oglądać się na inne lewicowe formacje ani brać udziału w zjednoczeniu pod egidą OPZZ. Na razie przedstawiciele SLD, Twojego Ruchu i kilkunastu innych lewicowych formacji osiągnęli porozumienie programowe, jednak decyzje o tym, czy dojdzie do wspólnego startu, mają zapaść w sobotę. Wtedy odbędzie się m.in. Rada Krajowa SLD. – Z tego zjednoczenia raczej nic nie będzie, a do jesieni zostało mało czasu, więc nie możemy zmarnować żadnej chwili – zaznacza nam Napieralski.

Z naszych informacji wynika, że partia do wyborów nie zamierza też marnować sił na tworzenie wojewódzkich i lokalnych struktur partyjnych. Na to ma przyjść czas po wyborach. Zamiast tego wszystkie wysiłki skupia na przygotowaniu list wyborczych. – Mamy nadzieję, że wypełnimy je w 100 procentach – mówi Gruchalski.

Reklama
Reklama

Za dobór kandydatów odpowiadać będzie 41 pełnomocników okręgowych. Powołanych zostało już 38, którzy jeszcze w tym miesiącu mają się spotkać w Warszawie z zarządem partii, by opracować strategię na wybory. – Mamy również chętnych na pozostałe trzy miejsca. Decyzja zapadnie w najbliższych dniach – zapewnia nas jeden z liderów Biało-Czerwonych.

Kogo wyznaczyła partia? Liderka partii Aleksandra Popławska będzie pełnomocnikiem w Toruniu, a były poseł SLD i Twojego Ruchu Sławomir Kopyciński w Kielcach. Za Warszawę odpowiada Rozenek, a za Gdynię Jarosław Milewczyk, założyciel serwisu Apostazja.pl. Gruchalski będzie koordynował listę w Radomiu, a Kazimierz Karolczak, członek zarządu województwa śląskiego, w Sosnowcu.

To właśnie pełnomocnicy okręgowi mają zająć jedynki na listach do Sejmu. Wyjątkiem ma być Szczecin. Choć koordynatorem został tam były radny wojewódzki SLD Piotr Kęsik, to listę otworzy Grzegorz Napieralski.

Uderzyć w banki

Biało-Czerwoni kończą też już konsultacje dotyczące programu gospodarczego. Jednym z głównych postulatów ma być przesunięcie konsekwencji finansowych za przestępstwa internetowe z klientów na banki. – Jeśli np. jakiś wirus spowoduje utratę pieniędzy z konta danej osoby, to będzie to problem banku – tłumaczy nam współzałożyciel partii.

Biało-Czerwoni chcą też być bardziej aktywni w terenie. Dotąd ich działania ograniczały się głównie do występów medialnych liderów. Teraz ma się to zmienić, a Rozenek, Napieralski i Popławska mają częściej pojawiać się w regionach.

Strategię Biało-Czerwonych chwali politolog Błażej Poboży z UW. – To racjonalne postępowanie. Wybory już naprawdę blisko i nie ma czasu na pracę u podstaw, zwłaszcza podczas wakacji – ocenia. Jego zdaniem w przypadku tej formacji jest to zresztą niepotrzebne. – Partia ta powstała przecież „odgórnie", a nie „oddolnie". Jej atutem są rozpoznawalni liderzy i to na nich dzięki odpowiedniej ekspozycji medialnej ma być budowane poparcie – tłumaczy politolog. Zastrzega jednak, że o wyborczy sukces będzie Rozenkowi i Napieralskiemu niezwykle trudno. – Ich szanse w niewielkim stopniu zależą od ich wysiłku, a w większym od okoliczności zewnętrznych. Faworytem w tej stawce pozostaje SLD, zwłaszcza jeśli zrezygnuje z ryzykownej formuły koalicji i pójdzie do wyborów pod własnym szyldem. Szanse Biało-Czerwonych w największym stopniu zależą od decyzji Leszka Millera – uważa Poboży.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama