W rozmowie w Polsat News współprzewodniczący Razem odniósł się do czwartkowej rozmowy, transmitowanej na żywo na kanale lidera Konfederacji, oceniając postawę kandydata, popieranego przez PiS, jako uległą i pozbawioną politycznej spójności. – Widziałem Karola Nawrockiego, który po prostu płaszczy się przed Sławomirem Mentzenem, który odpowiada „tak”, zanim jeszcze zostanie zadane pytanie, który podpisuje absolutnie wszystko, niezależnie od tego, jak bardzo byłoby to sprzeczne z tym, co przez lata robił jego obóz polityczny – mówił Zandberg.
Do rozmowy Mentzena z Nawrockim doszło w kontekście drugiej tury wyborów prezydenckich. W pierwszej turze kandydat Konfederacji uzyskał 14,81 proc. głosów (2,9 mln) i zaprosił obu kandydatów – Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego – do rozmowy na swoim kanale. Mentzen zażądał podpisania deklaracji zgodnej z oczekiwaniami swoich wyborców. Nawrocki ostatecznie podpisał się pod wszystkimi punktami.
Wybory prezydenckie 2025. Adrian Zandberg: „Cóż szkodzi obiecać” głównym hasłem kampanii
Zandberg stwierdził, że „kampania przed drugą turą przebiega chyba głównie w myśl hasła »cóż szkodzi obiecać«”, nawiązując do słów posła KO Przemysława Witka, wygłoszonych w Polsat News we wtorek. Polityk komentował wówczas proponowaną przez Mentzena deklarację, w tym punkt „nie podpiszę żadnej ustawy która podnosi istniejące podatki, składki, opłaty lub wprowadza nowe obciążenia fiskalne dla Polaków”. Witek zadeklarował, że na ten punkt można się zgodzić. – Nie wprowadzicie już nigdy żadnych nowych podatków? Jest pan pewien, że nie będą potrzebne żadne nowe podatki? - dopytywała prowadząca. – Cóż szkodzi obiecać? – odparł poseł, dodając potem, że żartował. Wypowiedź Witka wywołała falę komentarzy.
Czytaj więcej
Wybory prezydenckie rozstrzygną się już w ten piątek i niedzielę. Debata prezydencka i frekwencje...
Odnosząc się do przebiegu rozmowy Mentzena z Nawrockim, polityk Razem mówił, że gdyby „obywatelski” kandydat PiS „dostał na kartce do podpisania, że trzeba skasować 500 plus, to by podpisał”. – Jeszcze by się uśmiechnął i powiedział: „Dziękuję panie Mentzen, jest pan dla mnie autorytetem” – ironizował.