Na ile realna jest obrona Europy przed Rosją bez udziału USA?

Europejscy przywódcy chcą w ciągu nadchodzących kilkunastu dni uzgodnić plan odparcia ataku Rosji nawet bez amerykańskiej odsieczy.

Publikacja: 26.02.2025 17:11

W środę Emmanuel Macron zdał przez łącza wideorelację ze swojego poniedziałkowego spotkania z Donald

W środę Emmanuel Macron zdał przez łącza wideorelację ze swojego poniedziałkowego spotkania z Donaldem Trumpem czołowym przywódcom europejskim.

Foto: REUTERS/Brian Snyder

Kalendarz jest bardzo napięty. W środę Emmanuel Macron zdał przez łącza wideorelację ze swojego poniedziałkowego spotkania z Donaldem Trumpem czołowym przywódcom europejskim. W niedzielę szefowie najważniejszych krajów wolnej Europy spotkają się w Londynie, a 6 marca będą uczestniczyli już w gronie wszystkich przedstawicieli „27” w szczycie Brukseli.

Jego wnioski mają być podstawą do opublikowania kilkanaście dni później przez Komisję Europejską „Białej Księgi” dotyczącej obronności, czyli precyzyjnego planu działa, jakie zamierza podjąć Wspólnota. 

Skąd ten pośpiech?

– Donalda Trumpa nie obchodzi Europa. Krok po kroku musimy się więc uniezależniać od Stanów Zjednoczonych. Nie wiadomo nawet, czy NATO w obecnym kształcie przetrwa do następnego szczytu w czerwcu – powiedział przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz. 

Choć Rafał Trzaskowski uważa, że z NATO nic się nie zmieniło, polski rząd angażuje się w rozbudowę europejskiego potencjału obronnego

Czegoś podobnego jeszcze nie słyszano z ust szefa rządu powojennych Niemiec. Nie we wszystkich krajach nastroje są takie same.

– Nie zgadzam się ze stawianiem pod znakiem zapytania zdolności NATO. Sojusz funkcjonuje, nic się tu dziś nie zmieniło. Musimy koncentrować się na tym, co administracja Trumpa robi, a nie na tym, co prezydent mówi. Jego propozycje są czasem bardzo kontrowersyjne, ale taka jest jego strategia działania – mówi „Rzeczpospolitej” kandydat w wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski. Jego zdaniem „nie ma absolutnie żadnych sygnałów, że Amerykanie chcą wyprowadzić swoje wojska z Polski”.

Czytaj więcej

Europa ratuje Ukrainę przed Donaldem Trumpem

Kampania wyborcza ma swoje prawa: żaden z kandydatów nie chce otwierać nowych frontów debaty, jeśli nie ma takiej potrzeby. Jednak bardziej dyskretnie nasz kraj w pełni uczestniczy w mobilizacji na rzecz europejskiej obronności. W poniedziałek to premier Donald Tusk ujawnił po spotkaniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Antonio Costą inicjatywę szczytu w Londynie. Wcześniej, jak wynika z naszych informacji, Polska zgodziła się, aby całość środków z europejskiego funduszu EDIP była przeznaczona na zakup broni produkowanej w Unii. To otwiera możliwość zwielokrotnienia jego wielkości (wcześniej Warszawa domagała się, aby przynajmniej 35 proc. tych środków szło na zakup uzbrojenia spoza Wspólnoty).

Jak ambitne są plany Europejczyków? Odchodząca szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Bearbock porównała to do funduszu, jaki udało się zmobilizować dla odbudowy po pandemii. Wówczas było to 700 mld euro, a więc mniej więcej równowartość rocznego budżetu Pentagonu. 

Sama przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen sygnalizuje kilka ścieżek możliwego finansowania europejskiej obronności. To właśnie będzie przedmiotem twardych rokowań przywódców europejskich. Jedna z możliwości to emisja europejskiego długu. Inna – przesunięcie części wydatków Brukseli z funduszy strukturalnych czy też niewykorzystanych środków na odbudowę po pandemii.

Mowa o tym, że Unia może wystąpić o dodatkowe środki do krajów członkowskich. Tu rysuje się możliwość odliczenia inwestycji w uzbrojenie z rachunków deficytu budżetowego. Odchodzący kanclerz Olaf Scholz zaproponował, aby dotyczyło to jednak tylko środków powyżej 2 proc. PKB, co wywołuje opór Hiszpanii i Włoch, które wydają na ten cel o wiele mniej. Kolejna możliwość: uruchomienie pożyczek Europejskiego Banki Inwestycyjnego (EBI) lub innych instytucji finansowych. 

Powodzenie europejskich planów zależy od zniesienia w Niemczech poprawki konstytucyjnej ograniczającej do minimum deficyt budżetowy

Bruksela miałaby też przejąć pewną rolę w koordynacji nakładów na obronę między krajami UE. W takim układzie być może Polsce przypadłoby zwielokrotnienie produkcji amunicji, umocnienie granicy z Białorusią i obwodem królewieckim oraz rozbudowa systemów obrony powietrznej. 

Na krótką metę oczy Europy zwrócone są ku największej gospodarce kontynentu: Niemcom. A to dlatego, że dopóki będzie utrzymana poprawka konstytucyjna ograniczająca (poza sytuacjami wyjątkowymi) deficyt budżetowy do bardzo niskiego poziomu 0,35 proc. PKB, uruchomienie poważnych środków na obronę przez Berlin pozostanie niemożliwe, tym bardziej w warunkach stagnacji ekonomicznej. CDU/CSU, SPD i Zieloni, trzy ugrupowania gotowe do zniesienia takiego ograniczenia, nie mają jednak po niedzielnych wyborach większości dwóch trzecich, która pozwala na przeprowadzenie takiej korekty. Stąd pomysł, aby przeprowadzić głosowanie jeszcze w obecnym Bundestagu, zanim w połowie marca zbierze się parlament w nowym składzie. 

Czytaj więcej

Polska nie da Donaldowi Trumpowi sprzedać Ukrainy

Co Europa musi zrobić, by zastąpić w Europie Amerykanów?

Na ile jest realna obrona Europy przed Rosją bez udziału Ameryki? Zgodnie z planami natowskimi na odsiecz europejskim sojusznikom Amerykanie mieliby wysłać ok. 300 tys. żołnierzy. Aby ich zastąpić, Europejczycy musieliby postawić na nogi przynajmniej 50 brygad – twierdzi brukselski Instytut Bruegla. Sama obrona krajów bałtyckich wymagałaby wyprodukowania blisko 1,5 tys. czołgów. 

Czołowi eksperci od wojskowości ankietowani przez amerykańskie wyspecjalizowane pismo „Defense News” wskazują na szereg kluczowych obszarów, gdzie Europa polega na Ameryce. Są wśród nich systemy dowodzenia, precyzyjne pociski dalekiego zasięgu, ciężkie samoloty transportowe, wywiad satelitarnych. Cytowani specjaliści wskazują jednak, że w razie mobilizacji można te zaległości nadrobić w ciągu pięciu lat. Na to ich zdaniem wskazuje przykład Polski, której siły zbrojne zrobiły w takim właśnie czasie ogromny postęp. Ale rozmówcy „Defense News” przyznają też, że dziś przy wszystkich swoich słabościach Europejczycy byliby zdolni odeprzeć atak Rosjan nawet bez pomocy Amerykanów. Ich straty byłyby jednak niepomiernie większe, niż gdyby przełamali dzisiejsze słabości europejskich sił zbrojnych. 

Kalendarz jest bardzo napięty. W środę Emmanuel Macron zdał przez łącza wideorelację ze swojego poniedziałkowego spotkania z Donaldem Trumpem czołowym przywódcom europejskim. W niedzielę szefowie najważniejszych krajów wolnej Europy spotkają się w Londynie, a 6 marca będą uczestniczyli już w gronie wszystkich przedstawicieli „27” w szczycie Brukseli.

Jego wnioski mają być podstawą do opublikowania kilkanaście dni później przez Komisję Europejską „Białej Księgi” dotyczącej obronności, czyli precyzyjnego planu działa, jakie zamierza podjąć Wspólnota. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wywiad USA wskazuje kraj, który jest największym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Polityka
Signalgate. Demokraci chcą dymisji za wyciek do „The Atlantic”
Polityka
Wyciek tajnych planów armii USA kompromituje Pentagon. Pokazuje też stosunek do Europy
Polityka
USA – nasz sojusznik specjalnej troski
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Polityka
Donald Trump zabrał głos ws. Signalgate. „Michael Waltz dostał lekcję”
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście