Dlaczego zarząd krajowy PO złożył Piątkowskiej propozycję, jeśli nie było jej na liście kilku osób rekomendowanych do startu w wyborach przez krakowskie struktury partii? - Wiem, że była uchwała struktur krakowskich, gdzie była rekomendacja sześciu osób. Rzeczywiście na tej liście struktur krakowskich mnie nie było, natomiast chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że jestem po rozmowach ze strukturami krakowskimi, z prezydentem Miszalskim, po szeregu spotkań i po oficjalnym wsparciu senatora Jerzego Fedorowicza i byłego senatora Stanisława Bisztygi - odparła kandydatka.
Monika Piątkowska: Wybory w okręgu nr 33 będą niezwykle ważne
- Rzeczywiście, pierwszy dzień były pewne emocje wynikające z zaskoczenia, natomiast jest wsparcie struktur, odbyliśmy szereg bardzo dobrych rozmów, szereg spotkań - przekonywała. - Właściwie większość tych osób znam, budujemy wspólny program - zaznaczyła. Piątkowska oceniła, że w sytuacji, gdy polityk PO jest prezydentem Krakowa, a Platforma Obywatelska jest największą partią w rządzie Donalda Tuska (PO), Kraków może „dostać kolejny mocny impuls rozwojowy”. - Mamy szansę, żeby doładować i zaprogramować rozwój miasta na następne 10 lat - powiedziała.
Monika Piątkowska poinformowała, że zbieranie podpisów idzie jej zwolennikom „fantastycznie”, a jej kandydatura ma zostać wkrótce zarejestrowana. Rozmówczyni Michała Kolanki wyraziła pogląd, że wybory uzupełniające 16 marca będą „niezwykle ważne”, ponieważ „to będą ostatnie wybory przed wyborami prezydenckimi”, zaplanowanymi na 18 maja. Kandydatka mówiła też o potrzebie przeprowadzenia akcji informacyjnej, dzięki której mieszkańcy Krakowa dowiedzą się o wyborach do Senatu.
W wyborach uzupełniających Prawo i Sprawiedliwość popiera byłego wicewojewodę Mateusza Małodzińskiego, który startuje z własnego komitetu. - To jest nieuczciwe - skomentowała Piątkowska. - PiS chowa swój szyld w Krakowie, swój szyld ogólnopolsko, dlatego mówię, że nie jest to zagranie fair. Mieszkańcy Krakowa i Polski powinni wiedzieć głosując, w czyje ręce oddają los swojego miasta czy kraju, dlatego trzeba głośno mówić, że jest to kandydat polityczny, partyjny, który - rozumiem - chce schować brand (markę - red.) licząc na to, że mieszkańcy Krakowa się nie zorientują. Nie przejdzie ten numer. Obywatele Krakowa są świadomi, interesują się sprawami miasta i kraju, będziemy też o tym komunikować - powiedziała.
Wybory w Krakowie. Czy Monika Piątkowska liczy na wsparcie Polski 2050?
Michał Kolanko pytał Monikę Piątkowską, w przeszłości związaną z partią Szymona Hołowni, czy liczy ona na poparcie Polski 2050 i posła Rafała Komarewicza, który odciął się od jej kandydatury. - Współtworzyłam Polskę 2050, w 2023 r. wraz z grupą działaczy odeszliśmy. Powodem tego odejścia był wtedy brak decyzji w kontekście szerokiej współpracy po stronie demokratycznej. Nagraliśmy filmik, w którym wyraźnie mówiliśmy, że zależy nam na tym, aby cała strona demokratyczna była jedną pięścią i żebyśmy do tych wyborów szli razem. Jesteśmy dokładnie w takiej samej sytuacji. Nadal apeluję do Szymona Hołowni, żebyśmy ręka w rękę szli razem, bo jednak wróg jest nie po tej stronie - odparła kandydatka.