Reklama
Rozwiń
Reklama

Koalicja Obywatelska: czas na kary za kłamstwa polityków

Z rządzącej KO płyną głosy, że Polska powinna wprowadzić przepisy zakazujące wprowadzania przez polityków w błąd, podobne do tych proponowanych w Walii. Zdaniem PiS to abstrakcja i przekazanie zbyt dużej władzy w ręce sądów.

Aktualizacja: 08.10.2024 06:39 Publikacja: 08.10.2024 04:30

Czy Polska powinna wprowadzić przepisy zakazujące wprowadzania przez polityków w błąd?

Czy Polska powinna wprowadzić przepisy zakazujące wprowadzania przez polityków w błąd?

Foto: Adobe Stock

Przed tygodniem w Sejmie w bloku oświadczeń poselskich, czyli luźnych wypowiedzi poza porządkiem obrad, na mównicę weszła posłanka KO Barbara Grygorcewicz. – Do Polski docierają doniesienia medialne z Walii, gdzie planuje się wprowadzenie przepisów mających na celu karanie polityków za świadome kłamanie w trakcie wystąpień publicznych – zaczęła. – W Polsce również zmagamy się z problemem spadającego zaufania społecznego. Dlatego uważam, że legislacja, która przewiduje kary za kłamstwo polityków w debacie publicznej, może być skutecznym sposobem na przeciwdziałanie temu niepokojącemu trendowi – dodała.

I była to już druga wypowiedź polityka KO z ostatnich miesięcy, sugerująca, że powinniśmy w Polsce wprowadzić prawo podobne do tego, które ma zostać przyjęte w Walii.

Przepisy zapowiadane przez walijski rząd mają wykluczać kłamców z polityki na cztery lata

Rząd tego ostatniego kraju zapowiedział, że „pionierskie w skali światowej przepisy” mają być gotowe przed wyborami w 2026 roku. W lipcu odbyła się na ich temat debata w walijskim parlamencie. Przewidują, że polityk miałby 14 dni na wycofanie swojej nieprawdziwej wypowiedzi, a gdyby tego nie zrobił, mógłby stracić na cztery lata prawo wykonywania funkcji. Decydowałby o tym sąd.

Czytaj więcej

Jacek Dubois: SLAPP jest zły, ale zniesławianie też

Zanim rozwiązania z Walii poparła posłanka Grygorcewicz, pozytywnie odniósł się do nich inny polityk KO: szef MSZ Radosław Sikorski. „Jestem za podobnym rozwiązaniem w Polsce wobec polityków i dziennikarzy” – napisał na początku lipca w portalu X. Jednak jeszcze na długo zanim nad innowacyjnym prawem zaczęła pracować Walia, pojawiały się głosy, że potrzebujemy takich rozwiązań w Polsce.

Reklama
Reklama

Jednym z pierwszych, którzy głośno o tym mówili, jest Krzysztof Dudek, adwokat i były dyrektor Narodowego Centrum Kultury. W 2017 roku łódzki Komitet Obrony Demokracji podjął jego projekt zmian w kodeksie karnym, przewidujący, że „kto, będąc funkcjonariuszem publicznym (…) świadomie przekazuje nieprawdziwe informacje wprowadzające opinię publiczną w błąd, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

W 2022 roku zaś Sieć Obywatelska Watchdog Polska zorganizowała spotkanie „Prawo do prawdy”, w którym wziął udział m.in. Adam Bodnar, dziś minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Uczestnicy spotkania zgodzili się, że powinno się wzmocnić regulacje przeciwdziałające kłamstwu w życiu publicznym.

Dyskusję na temat kłamstw w polityce prowadzi organizacja Watchdog Polska, której zdaniem przepisy są trudne do skonstruowania, aczkolwiek potrzebne

– Inspiracją dla tego spotkania była koncepcja prawnika i pisarza Ferdinanda von Schiracha, który zaproponował pięć nowych praw podstawowych, w tym prawo do prawdy – wyjaśnia Katarzyna Batko-Tołuć z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. – Brzmi to atrakcyjnie, ale oczywiście o wiele trudniej przekuć to na konkretne przepisy. Nie wiadomo, jak zdefiniować kłamstwo, np. często politycy odpowiadają spontanicznie i mogą się pomylić, nie wiadomo też, czy dałoby się stworzyć przepisy zgodne z polską konstytucją. Jednak faktem jest, że obecnie nie mamy za co chwycić polityków wprowadzających celowo w błąd. Istnieją co prawda przepisy karne albo regulaminowe w Sejmie, ale są one nieskuteczne – dodaje. I zauważa, że kłamstwo w polityce to problem globalny, bo np. na podstawie nieprawdziwych informacji rozpoczęła się wojna w Iraku.

Czytaj więcej

Katarzyna Batko-Tołuć: Długa polska droga do przejrzystości

– Konstrukcję takich przepisów niełatwo sobie wyobrazić, jednak jest już najwyższy czas na działania, bo każdy dzień przynosi kolejne kłamstwa. Trzeba przedyskutować ten problem z różnymi środowiskami – uważa posłanka Barbara Grygorcewicz.

Czy rzeczywiście rządząca koalicja może spenalizować kłamstwa w polityce albo przynajmniej rozpocząć dyskusję na ten temat? Wprowadzenia takich przepisów nie wyobraża sobie poseł PiS i adwokat Bartosz Kownacki. – Czasami można łatwo stwierdzić, że coś jest ewidentnym kłamstwem. Czasami jednak granica między kłamstwem a oceną faktów jest płynna, więc nadużywanie takich przepisów przez sądy mogłoby pozwalać im na łatwe eliminowanie polityków z życia publicznego – przestrzega.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy rok, nowy konkurs. Ale czy nowy prezes IPN?
Polityka
Sondaż poparcia partii politycznych. Lider się umacnia. Przepychanka Konfederacji
Polityka
Fundacja Grzegorza Brauna nie będzie mogła się starać o 1,5 proc. podatku
Polityka
Nowy sondaż: Kto chce Polexitu? Wyborcy PiS przed Konfederacją
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama