Analitycy twierdzą, że w Internecie pojawiło się niewiele szczegółów na temat kampanii i głosowania, a w całym kraju jest mało anglojęzycznych źródeł wiadomości. Zablokowany lub opóźniony wjazd australijskich urzędników do Kiribati oraz ograniczony przepływ informacji między rządami w ostatnich latach wzbudziły w Canberze niepokój co do skali wpływów Pekinu.
– Wiele krajów w regionie naprawdę próbuje znaleźć swoje miejsce w obliczu dużej konkurencji geostrategicznej – mówi Blake Johnson, starszy analityk w Australijskim Instytucie Polityki Strategicznej. – Kiribati przyjęło podejście polegające na trzymaniu swoich kart blisko siebie i nie ujawnia szczegółów, które mogłyby mieć wpływ na trendy w tych relacjach – dodaje.