Attal, szef rządu tworzonego obecnie przez prezydencką partię Odrodzenie ostrzegał, że przejęcie władzy przez partię Marine Le Pen, która uzyskała najwięcej głosów (33,15 proc.) w I turze wyborów byłoby „katastrofą dla siły nabywczej Francuzów”.
Premier Francji o II turze wyborów: Możemy uniknąć rządów skrajnej prawicy
Premier wyraził jednak nadzieję, że powstanie tzw. frontu republikańskiego — wycofanie się z udziału w wyborach blisko 220 kandydatów przed II turą, by zwiększyć szansę tych kandydatów lewicy i liberałów, którzy mają większą szansę na wygranie z kandydatem Zjednoczenia Narodowego — umożliwi powstrzymanie partii, na czele której stoi Jordan Bardella, przed zdobyciem bezwzględnej większości w parlamencie.
- Te wycofania się (z wyborów) pokazują, że możemy uniknąć absolutnej większości dla skrajnej prawicy — powiedział Attal. Aby rządzić samodzielnie Francją partia Marine Le Pen musiałaby uzyskać 289 głosów.
Czytaj więcej
Od kilku lat na politycznej scenie zachodzi ewidentna zmiana po prawej stronie, która domaga się nazwy. Viktor Orbán, Giorgia Meloni, Marine Le Pen… – jak odpowiednie dać rzeczy słowo?
Zanim doszło do powszechnego wycofania się z wyborów kandydatów lewicy i liberałów, którzy w II turze byliby „tymi trzecimi” w swoich okręgach, biorąc pod uwagę poparcie dla nich w I turze, instytuty badania opinii szacowały, że Zjednoczenie Narodowe może zdobyć od 250 do 300 mandatów.