Reklama

Zbigniew Ziobro zapytany o wydatki z Funduszu Sprawiedliwości: Czym się różni budowa "orlików" i „schetynówek” przez PO?

Nielegalny wyciek materiałów prokuratorskich, próby wezwania mnie na komisję śledczą (...) nie są przypadkiem. Rządząca koalicja 13 grudnia chciała "przykryć" informację, że decyzją rządu Tuska wzrastają ceny prądu o 30 proc. i gazu o 20 proc. - stwierdził w rozmowie z Interią Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości.

Publikacja: 03.07.2024 09:25

Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości

Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości

Foto: PAP/Marcin Obara

adm

W rozmowie z Interią Zbigniew Ziobro odniósł się do wydatków z Funduszu Sprawiedliwości. Były minister sprawiedliwości zapytany został między innymi o to, co z pieniędzmi Funduszu Sprawiedliwości, które trafiały w miejsca, gdzie aktywni byli posłowie jego ugrupowania. - Środki otrzymywały samorządy. Z badań wynika, że w kontekście partii beneficjentami byli najczęściej przedstawiciele PSL, a to przecież aktualny koalicjant partii Tuska - stwierdził Ziobro. - Pamięta pan "schetynówki"? Drogi lokalne z czasów wczesnej PO? Za rządu Platformy budowa dróg powiatowych była elementem ciągłej politycznej kampanii (…) Czy nakłady na te inwestycje, wykorzystywane w kampanii, szły z prywatnych lub partyjnych pieniędzy, czy były to publiczne pieniądze? - pytał. - Jaka jest różnica między wspieraniem straży pożarnych czy szpitali nowym sprzętem, a wykorzystywaniem takich samych pieniędzy publicznych na budowę drogi, "orlika" czy szpitala? A w czasie swoich rządów brylowali w tym politycy PO, przypisując sobie zasługi z racji inwestycji za publiczne pieniądze. I co, im wolno? Myśmy nie składali na nich doniesień, bo kiedy politycy robią coś dobrego dla swojej społeczności, chętnie wypinają piersi po medale - dodał. - Tusk, Schetyna i inni posłowie jeździli na budowy dróg, wbijali pierwsze łopaty albo uroczyście przecinali wstęgi. I często było to bezpośrednim elementem kampanii wyborczej. Niedawny przypadek ministra rządu Tuska – Sławomira Nitrasa, który w trakcie ostatniej kampanii samorządowej przyjechał z banerem z wypisaną kwotą załatwioną dla lokalnych wyborców. Czy były to pieniądze Nitrasa, a może PO? Pytam Tuska: czy zgłosił już zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Nitrasa, polegającego na bezpośrednim wykorzystaniu pieniędzy publicznych w kampanii wyborczej? - zaznaczył Ziobro. 

Czytaj więcej

Zbigniew Ziobro nie pojawił się przed komisją śledczą. Przysłał usprawiedliwienie

Zbigniew Ziobro: Wydatki z Funduszu Sprawiedliwości? Kryteria tych inwestycji i ich lokalizacji wpisywały się w kampanie wyborcze. To istota systemów demokratycznych

Jak podkreślił podczas rozmowy Zbigniew Ziobro, „kryteria tych inwestycji i ich lokalizacji często wpisywały się w kampanie wyborcze”. - Ale wszędzie na świecie tak się dzieje. Taka jest istota systemów demokratycznych. Tylko niech hipokryci i cynicy z PO nie udają, że sami nie wykorzystywali wielkich kwot na inwestycje, by w czasie kampanii chwalić się tym przed wyborcami — powiedział. - A jeśli to nielegalne, jak dziś próbują twierdzić, to PKW powinna im odebrać środki. Czym zdjęcie wójta z PSL i posła Solidarnej Polski, po przekazaniu środków na sprzęt dla OSP, różni się od analogicznej fotografii posłów i działaczy PO przy budowie "schetynówki" czy "orlika" w tym samym powiecie 8 lat wcześniej, gdy oni rządzili? - dodał. 

- Działalność Funduszu Sprawiedliwości miała charakter stały, prowadzony na przestrzeni lat, a nie akcyjnie ograniczony do kampanii wyborczych, co insynuują politycy Platformy — stwierdził polityk. - Przeprowadzane w kraju kampanie wyborcze nie mogą przecież paraliżować pracy Funduszu. Dlatego kłamstwem jest twierdzenie, że Fundusz Sprawiedliwości był funduszem wyborczym. Fundusz skutecznie wypełniał swoją ustawową misję. Powtarzam: za Platformy przeznaczono na pomoc 40 mln zł, a w naszych czasach — ponad 600 mln zł. Za PO stworzono kilkanaście punktów pomocy prawnej i psychologicznej, a za naszych czasów ponad 300. I nie miało to nic wspólnego z kampanijnymi działaniami - dodał.  

Czytaj więcej

Zbigniew Ziobro nie przychodzi, zbadają go biegli
Reklama
Reklama

Ziobro: Koalicja 13 grudnia chciała "przykryć" informację o wzroście cen prądu i gazu

Ziobro zapytany został także o zaadresowany do niego list od Jarosława Kaczyńskiego, w którym prezes PiS pisać miał o Funduszu Sprawiedliwości. - Jarosław Kaczyński ma zwyczaj kierować pisma, listy, zapytania w bardzo wielu sprawach. Na przestrzeni lat robił to regularnie. Zarówno na podstawie informacji medialnych, jak i innych doniesień, które do niego trafiały. Taka korespondencja, rozmowy w różnych sprawach, miały miejsce wielokrotnie. Czasami te dyskusje toczyły się między mną a prezesem. Zdarzało się, że pisma trafiały bezpośrednio do moich zastępców, zajmujących się danym obszarem i oni udzielali odpowiedzi — powiedział. - Nie pamiętam, czy taki list do mnie trafił. Ale, jak rozumiem, w jego treści Jarosław Kaczyński oparł się na informacjach medialnych. Zastrzegając, że jeżeli te informacje byłyby prawdziwe, to oczekuje określonych działań. I sądzę, że odpowiedź została udzielona, ze wskazaniem, że są to informacje nieprawdziwe. Że działanie funduszu nie różni się niczym od innych funduszy tego typu, które działają permanentnie, tak poza wyborami, jak i w okresie kampanii wyborczej — dodał. - Wie pan, dlaczego list pojawił się właśnie 1 lipca? Nielegalny wyciek materiałów prokuratorskich, próby wezwania mnie na komisję śledczą mimo świadomości mojej choroby i zwolnienia lekarskiego, które mają od dawna w Sejmie, nie są przypadkiem. Rządząca koalicja 13 grudnia chciała "przykryć" informację, że właśnie od tego dnia decyzją rządu Tuska wzrastają ceny prądu o 30 proc. i gazu o 20 proc. Tak wysokie ceny energii wywołają skok inflacji i zubożenie społeczeństwa. U wielu Polaków to będzie katastrofa dla domowych finansów — zaznaczył. 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama