Nowa europosłanka Konfederacji Anna Bryłka mówiła w programie Onet Rano o wyborach do Parlamentu Europejskiego. - To nie ma znaczenia, czy lubię Unię Europejską, czy nie lubię. Idę tam, by realizować polskie interesy. Jestem zwolennikiem współpracy państw europejskich - powiedziała. 

Bryłka zapytana została także między innymi, z jakim celem jedzie do Brukseli. - Zatrzymać politykę klimatyczną Unii Europejskiej w obszarach, w których jeszcze jest to możliwe. Drugi obszar to przekazywanie kompetencji z Warszawy do Brukseli. I trzecia rzecz to system wczesnego ostrzegania — stwierdziła. - Polska teraz nie jest gotowa na to, aby opuścić UE. Uważam, że krytycyzm wobec UE będzie wzrastał, bo wzrastają koszty obecności w Unii dla gospodarstwa domowego — dodała. 

Czytaj więcej

Ruszyła kampania prezydencka. Nie tylko Trzaskowski i Morawiecki w gotowości

Anna Bryłka: Grzegorz Braun w PE? Niczego tam nie zmieni

Jak powiedziała nowa europosłanka, „jest za współpracą gospodarczą, ale nie tworzeniem jednego superpaństwa”. - Da się prowadzić wymianę handlową na innych zasadach, niż to wygląda teraz - podkreśliła. - Co najważniejsze: zarówno rząd eurosceptyczny, jak i euroentuzjastyczny powinien być gotowy na scenariusz, że Polska nie będzie już w Unii Europejskiej, nawet nie na własne życzenie - dodała. 

Bryłka zapytana została również, czy jej zdaniem Parlament Europejski powinien wspierać Ukrainę. - To zależy od warunków. Każde wsparcie musi być poddane pewnej warunkowości. Zobaczymy, co się wydarzy - podkreślała, zaznaczając, że chodzi o korupcję w Ukrainie - zaznaczyła. Nowa europosłanka odniosła się również do obecności Grzegorza Brauna w Parlamencie Europejskim. - Cieszę się z całej delegacji Konfederacji. Było już tyle kontrowersyjnych zachowań w PE, że Grzegorz Braun niczego tam nie zmieni - powiedziała.