Dworczyka pytano o sprawę zeznań Tomasza Mraza, byłego dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości kierowanym przez Zbigniewa Ziobrę, które świadczą o nieprawidłowościach przy przyznawaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości, m.in. o ustawianiu konkursów tak, by pieniądze trafiały do wybranych wcześniej podmiotów. Były szef KPRM był pytany czy wiedział o takich praktykach.
Michał Dworczyk o Funduszu Sprawiedliwości: Nie wiem czy sprawy te nie były wyjaśniane w latach 2018-2023
- Nie wiedziałem i nie wiem o tym jak funkcjonowało Ministerstwo Sprawiedliwości jeśli chodzi o przepisy, które regulowały obsługę Funduszu Sprawiedliwości. Uważam, że te informacje, które do nas napływają, są niepokojące. Natomiast również uważam, że niepokojący jest sposób, w jaki to jest wykorzystywane przez obecny rząd — odparł były szef KPRM.
Czy w takim razie Dworczyk wycofałby się dziś ze słów o „politycznej wendetcie”, o której mówił, gdy służby dokonywały przeszukań w domach Zbigniewa Ziobry i innych polityków Suwerennej Polski.
Czytaj więcej
Pytany o najważniejsze problemy swoich rządów Jarosław Kaczyński zachowuje się jak trzy małpki, które nic nie widzą, nic nie słyszą i nic nie mówią. Długo się tak nie da. PiS albo odetnie się od Suwerennej Polski, albo pójdzie z nią na dno.
- Pan premier Tusk mówi, że ma na karteczce nazwiska osób, które nie powinny być w życiu publicznym, to jak to odczytać inaczej niż zapowiedź represji? - odpowiedział pytaniem Dworczyk dodając, że gdy mówił o „politycznej wendetcie” wówczas "chodziło o sposób przeszukania w domu Zbigniewa Ziobry".