Samorządowcy i sztabowcy, z którymi rozmawia „Rzeczpospolita”, niezależnie od barw politycznych są zgodni, jeśli chodzi o przebieg kampanii samorządowej: Niemal w niczym nie przypomina tej sprzed sześciu lat, czyli z jesieni 2018 roku. Zarówno pod względem dynamiki, emocji czy też kalendarza są to zupełnie inne wybory niż poprzednie. To widać w kluczowych wyścigach wyborczych. O ile w 2018 roku przez wiele miesięcy opinia publiczna koncentrowała swoją uwagę na starciu Trzaskowski – Jaki w Warszawie. Teraz – ze względu też na czas po wyborach – uwaga opinii publicznej jest bardziej rozproszona.