Wybory samorządowe 2024. Kampania samorządowa w metropoliach: Kandydaci szykują strategie na czas do Wielkanocy

Kraków, Wrocław i Warszawa – to trzy najważniejsze lokalne starcia tych wyborów. W każdym z nich kampania przed wyborami samorządowymi 2024 toczy się w zupełnie innej konfiguracji. I o inną stawkę.

Aktualizacja: 19.03.2024 06:17 Publikacja: 19.03.2024 03:00

Wybory samorządowe 2024. Kampania samorządowa w metropoliach: Kandydaci szykują strategie na czas do Wielkanocy

Foto: fot mat prasowe

Samorządowcy i sztabowcy, z którymi rozmawia „Rzeczpospolita”, niezależnie od barw politycznych są zgodni, jeśli chodzi o przebieg kampanii samorządowej: Niemal w niczym nie przypomina tej sprzed sześciu lat, czyli z jesieni 2018 roku. Zarówno pod względem dynamiki, emocji czy też kalendarza są to zupełnie inne wybory niż poprzednie. To widać w kluczowych wyścigach wyborczych. O ile w 2018 roku przez wiele miesięcy opinia publiczna koncentrowała swoją uwagę na starciu Trzaskowski – Jaki w Warszawie. Teraz – ze względu też na czas po wyborach – uwaga opinii publicznej jest bardziej rozproszona.

Wybory samorządowe 2024: Lewica liczy na II turę w Warszawie

W stolicy toczy się wyścig nie tylko o prezydenturę, ale też o drugą turę. Swoje ambicje ma tu Lewica. – Liczę na drugą turę wyborów w Warszawie i to, że w tej drugiej turze znajdzie się Magdalena Biejat – powiedziała w poniedziałek rano szefowa Klubu Lewicy, Anna-Maria Żukowska. Dla Lewicy wybory w Warszawie to być może kluczowy, a na pewno najbardziej prestiżowy wyścig wyborczy, w który zaangażowała duże siły, zdając sobie sprawę, że historycznie rzecz ujmując, wybory w Warszawie kształtują ogólnokrajową politykę.

Czytaj więcej

Michał Kolanko: Kampania samorządowa testuje spójność koalicji

Co na to nasi rozmówcy z KO? – Podchodzimy do tego spokojnie. Naszym głównym zadaniem jest teraz mobilizacja elektoratu i przekonanie, że trzeba iść na wybory 7 kwietnia. Od tego głównie zależy, czy może dojść do II tury – mówi jeden z naszych informatorów z okolic sztabu Trzaskowskiego. Jak podkreśla nasz rozmówca, głównym wyzwaniem jest dotarcie z wyborczym komunikatem w sytuacji, w której bardzo wiele rzeczy – międzynarodowych, ogólnokrajowych dzieje się poza wyborami samorządowymi. W kampanię Trzaskowskiego zaangażowani są – wokół określonych tematów, jak zdrowie – ministrowie z rządu Donalda Tuska. W poniedziałek wspólne wydarzenie z Trzaskowskim odbyła szefowa resortu zdrowia Izabela Leszczyna, która mówiła m.in. o finansowaniu programu in vitro, które ogólnokrajowo ma ruszyć 7 kwietnia. Trzaskowski stawia na siedem programowych priorytetów oraz na intensywną kampanię outdoorową, m.in. w stołecznym metrze. Te priorytety to m.in. bezpieczeństwo, dobry transport, komfort życia czy edukacja.

Co planuje Lewica? – Chcemy, by wyborcy mieli o czym rozmawiać przy wielkanocnych stołach – zaznacza jeden z naszych informatorów, przypominając, że I tura odbędzie się tuż po Wielkanocy. I dodaje, że w trakcie kampanii bezpośredniej okazało się, że percepcję kandydatów i kandydatek Lewicy pomogło jednoznaczne postawienie sprawy aborcji w Sejmie. 

Czytaj więcej

Wybory samorządowe 2024: Listy kandydatów dopiero zamknięte, a kampania już się kończy

Wybory samorządowe 2024: We Wrocławiu Sutryk faworytem

Po bardzo długich deliberacjach PO – a konkretniej władze centralne – podjęło decyzję dotyczącą Wrocławia. To największe miasto, które długo pozostało nieobsadzone przez Platformę. Ostatecznie cała Koalicja Obywatelska nie wystawiła swojego kandydata, chociaż przez wiele miesięcy do startu przygotowywał się szef lokalnych struktur Michał Jaros. Oficjalnie obecny prezydent Jacek Sutryk startuje  z poparciem Lewicy (chociaż już nie Partii Razem). Wcześniej większość sondaży wskazywała, że jest bliższy zwycięstwa. I teraz jego droga do II kadencji jest zdecydowanie łatwiejsza niż wcześniej, z czego wszyscy nasi rozmówcy w stolicy Dolnego Śląska zdają sobie sprawę. Jak wynika z naszych rozmów, część działaczy lokalnej PO jest bardzo niezadowolona z decyzji władz centralnych.

Czytaj więcej

Są miasta, gdzie na burmistrza kandyduje jedna osoba. I może przegrać

Wybory samorządowe 2024: W Krakowie zacięta walka do końca

W ubiegłą niedzielę w Krakowie odbyły się dwie samorządowe konwencje: PiS oraz Koalicji Obywatelskiej. Walka o fotel prezydenta Krakowa jest zacięta i unikatowa na tle pozostałych – w przeciwieństwie do Warszawy czy Wrocławia w Krakowie nie kandyduje urzędujący prezydent. W praktyce oznacza to, że wyścig wyborczy jest bardzo otwarty i trwa – inaczej niż w innych miastach w Polsce – od ubiegłorocznej, publicznie ogłoszonej decyzji Majchrowskiego. Faworytem sondaży jest kandydat niezależny, Łukasz Gibała, który od wielu miesięcy budował zaplecze i strategię w prekampanii wyborczej, był też kandydatem w poprzednich wyborach w 2018 roku. Ale w Krakowie zgodnie z wszystkimi sondażami nie obędzie się bez II tury. Można spodziewać się, że jeśli wejdzie do niej Łukasz Gibała i Aleksander Misztalski, to partia Donalda Tuska może zaangażować w krakowskie starcie duże siły.

Samorządowcy i sztabowcy, z którymi rozmawia „Rzeczpospolita”, niezależnie od barw politycznych są zgodni, jeśli chodzi o przebieg kampanii samorządowej: Niemal w niczym nie przypomina tej sprzed sześciu lat, czyli z jesieni 2018 roku. Zarówno pod względem dynamiki, emocji czy też kalendarza są to zupełnie inne wybory niż poprzednie. To widać w kluczowych wyścigach wyborczych. O ile w 2018 roku przez wiele miesięcy opinia publiczna koncentrowała swoją uwagę na starciu Trzaskowski – Jaki w Warszawie. Teraz – ze względu też na czas po wyborach – uwaga opinii publicznej jest bardziej rozproszona.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Sondaż: Broń atomowa USA w Polsce dzieli Polaków
Polityka
Hekatomba małych partii. Pod nóż idą ugrupowania m.in. Kołodziejczaka, Piecha i „Jaszczura”
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę