Reklama

Przemysław Wipler: Będę kandydował na prezydenta Warszawy

Żartuje ten, kto chce być tylko na rok lub na pół roku prezydentem Warszawy. To jest niepoważne podejście do Warszawy, jeśli ktoś startuje, a wiadomo, że jego marzeniem jest prezydentura Polski - powiedział w rozmowie z RMF FM poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Jak podkreślił polityk, zatwierdzono jego kandydaturę na prezydenta Warszawy.

Publikacja: 20.02.2024 09:49

Poseł Konfederacji Przemysław Wipler

Poseł Konfederacji Przemysław Wipler

Foto: PAP/Leszek Szymański

adm

Poseł Przemysław Wipler w rozmowie z RMF FM powiedział, że rada liderów Konfederacji zatwierdziła jego kandydaturę na prezydenta Warszawy. Jak dodał polityk, jest "wspólnym kandydatem Bezpartyjnych Samorządowców i Konfederacji". - Koalicji, którą zawiązaliśmy na te wybory na prezydenta Warszawy — podkreślił.

Wipler zapytany został, czy nie żartuje. - Dlaczego miałbym żartować? Żartuje tylko ten, kto chce być tylko na rok lub na pół roku prezydentem Warszawy. To jest niepoważne podejście do Warszawy, jeśli ktoś startuje, a wiadomo, że jego marzeniem jest prezydentura Polski, a być może również stanowiskiem eurokomisarza się zadowoli, to to jest żart z Warszawy - powiedział. - Mam na myśli obecnie urzędującego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego - dodał.

Jak ocenił Wipler, Trzaskowski "wstrzymuje procesy inwestycyjne, wstrzymuje ważne działania, unika trudnych tematów”.

Polityk przypomniał również, że dziewięć lat temu także startował w wyborach na prezydenta Warszawy. - Osiągnąłem lepszy wynik niż Marek Jakubiak. Miałem wtedy około 5 procent. Byłem wtedy indywidualnym posłem, nie miałem za sobą klubu parlamentarnego, ogólnopolskiej formacji i sojuszu z Bezpartyjnymi Samorządowcami i wtedy mój start ogłoszono 4 tygodnie przed wyborami - powiedział.

Jakie Wipler ma propozycje dla Warszawy? - Po pierwsze Warszawa powinna znów być miastem, w którym się buduje, w którym buduje się nowe mieszkania, ponieważ gigantyczny wzrost cen mieszkań to jest jeden z wielkich problemów warszawiaków - stwierdził.

Reklama
Reklama

Jak ocenił, "Rafał Trzaskowski radykalnie zmniejszył liczbę pozwoleń budowlanych”. - Myślę, że (…) zrobiłbym porządek z pustostanami. Ja mówię o pustostanach, które są w zasobach mienia komunalnego - dodał polityk. - Koniec wojny z kierowcami – zwężania ulic, utrudniania w sposób celowy poruszania się własnym samochodem w Warszawie, żadnych stref czystego transportu - zaznaczył. Wipler mówił także o tym, żeby "zmniejszyć biurokrację, ponieważ w Warszawie pracuje 15 tys. urzędników".

Zdaniem polityka "te pieniądze, które idą w chwili obecnej na biurokrację, powinny być przeznaczone na usługi publiczne".

Czytaj więcej

Przemysław Wipler: Mój powrót do polityki? Tak naprawdę nigdy z niej nie odszedłem

Przemysław Wipler: Wojna na Ukrainie? Nasza wojna. Polska potencjalnie w strefie celów Rosji

Poseł Przemysław Wipler zapytany został także między innymi o to, czy Ukraina powinna wejść do UE. - Jest to bardzo trudna decyzja, dużo trudniejsza niż przystąpienie Polski do Unii Europejskiej - ocenił. - Jeżeli tak będą wyglądały rozmowy z Ukrainą o akcesji do Unii Europejskiej, jak rozwiązanie problemu nielegalnego wwożenia gigantycznych ilości płodów rolnych do Polski, to nie będzie żadnej akcesji Ukrainy - dodał. - Chciałbym, żeby Ukraina była w Unii Europejskiej - podkreślił. Jednocześnie zwrócił uwagę na to, że należy zabezpieczyć interesy polskich rolników.

Polityka zapytano także, czy Donald Trump w Białym Domu to dla Polski zagrożenie czy szansa. - I jedno i drugie, to zależy jaką w szczegółach politykę będzie prowadził i czy będzie egzekwował postulaty, które podnosi - powiedział Wipler. - Wymuszanie siłowe na Europie i krajach NATO, żeby wydawały określoną część swojego PKB na uzbrojenie i prawdziwą armię, jest słusznym i rozsądnym postulatem - dodał. 

- Nie my decydujemy o tym, czy to jest nasza wojna. Decyduje facet, który ma milionową armię na terenie Ukrainy. On się nazywa Władimir Putin i to jest człowiek, który po zakończeniu operacji na terenie Ukrainy może zdecydować się przenieść bliżej nas - stwierdził polityk. - To jest nasza wojna, czy nam się to podoba czy nie. To jest wojna, która ma przybliżyć Rosję do polskich granic. Wojna, przy której niszczona jest infrastruktura, niszczony jest kraj – kraj ludnościowo bardzo zbliżony do Polski, a terytorialnie dużo większy - dodał. - Kraj, który ma gigantyczny potencjał do rozwoju, jeżeli chodzi o zasoby naturalne. Po Ukrainie Polska i kraje bałtyckie są potencjalnie w strefie celów - zaznaczył. 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama